
W miniony weekend (3-5 lipca) po razk kolejny odbył sie Wielki Turniej Rycerski na zamku. Z powodu upalnej pogody chętnych do obejrzenia turniejowych zmagań było niewielu. Ci, którzy przyszli, mieli okazję na chwilę przenieść się w odległe czasy i kibicować uczestnikom "Golubskich gonitw do pierścienia", pokazów walk pieszych, husarskich, kaskaderskich i turnieju konnego.
W piątek rycerze uczestniczący w turnieju opuścili wzgórze zamkowe, by przybyć na rynek w Dobrzyniu. Punktem kulminacyjnym przemarszu było wręczenie kluczy do miasta organizatorom turnieju.
Właściwy Turniej Rycerski w Golubiu-Dobrzyniu rozpoczął się w sobotę na placu przed zamkiem. Skwar powyżej 30 stopni Celsjusza dawał się we znaki rycerzom, ale także turystom, którzy szukali ochłody bądź na zamku, bądź w cieniu drzew. Sobota była dniem eliminacji turnieju „Golubskie Gonitwy do Pierścienia”. To dobrze znany i niezmieniany praktycznie od samego początku turniejów format zmagań konnych, składający się z kilku dyscyplin. Liczy się czas przejazdu oraz dokładność rycerza.
Przy okazji turnieju okazało się, czym potrafi być rycerska postawa. W ubiegłym roku jeden z rycerzy, Jakub Ciemnoczołowski, widząc problemy z koniem swojego rywala Roberta Zgardowskiego, użyczył mu swojego wierzchowca. W tym roku kłopoty zdrowotne dotknęły konia, na którym jeździł Jakub. Na wieść o tym, że może go zabraknąć na turnieju, z pomocą przyszedł Robert Zgardowski rewanżując się i użyczając mu własnego wierzchowca.
Na placu boju sentymentów już nie było. Nic dziwnego, ponieważ pula nagród wynosiła 30 tys zł. O zwycięstwie decydowały sekundy. Wygrał Mateusz Rzepka z chorągwi w Linowie. Na drugim miejscu uplasował się Radosław Skrzeszewski ze Stajni Floret. Na podium znalazł się Robert Skrzeszewski z Chorągwi z Linowa.
W tym roku na zamku zabrakło bardzo lubianych Włochów. Stawiło się za to rycerstwo m.in. z Płocka, Włocławka czy Rypina.
– Przybyliśmy tu z grupą młodzieżową – mówi Andrzej Szalkowski, dyrektor Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej w Rypinie. – Chcemy stworzyć młodzieży alternatywę dla nowoczesnych środków przekazu. Dzięki naszym zajęciom wiedzą już, jak przygotować średniowieczny strój, jak grać na dawnych instrumentach i walczyć przy pomocy miecza i tarczy.
Oba dni turniejowe zamknął pokaz joust, czyli kruszenia kopii.
Tekst i fot. PW
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie