50 lat minęło jak jeden dzień

13 par obchodziło Złote Gody. Z tej okazji magistrat w dniach 14 i 15 listopada przygotował uroczyste świętowanie

„Na wspólną radość, na chleb powszedni, na poranne otarcie oczu w blasku słonecznym, na nieustające sobą zdziwienie, na gniew, krzywdę i przebaczenie wybieram Ciebie...” Zaproszeni jubilaci 50 lat temu zawiązali związek małżeński, a 14 i 15 listopada 2016 w urzędzie miasta odbyło się celebrowanie Złotych Godów. Pary świętujące otrzymały list gratulacyjny od Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, podziękowania, prezent i kwiaty od burmistrza Mariusza Piątkowskiego.
Po części oficjalnej rozpoczęło się wspólne świętowanie, a my spytaliśmy jubilatów o receptę na długoletni związek.
– Radość, spokój i, by każdego dnia być uśmiechniętym. To jest recepta na długi związek – opowiada Maria Garkowska.
- Ja natomiast uważam, że trzeba jeść trzy razy dziennie pyszny posiłek w towarzystwie małżonki. Jeżeli chodzi o dzisiejsze święto to kompletnie nie spodziewaliśmy się takiej uroczystości. Piękne jest to, że możemy przypomnieć sobie jak to było 50 lat temu, kiedy to na ślubnym kobiercu powiedzieliśmy sobie tak – dodaje mąż pani Marii, Ryszard Garkowski.
Były także słowa o nieporozumieniach.
– Według mnie trzeba kłócić się co drugi dzień, wyładować emocje – mówi Ryszard Jabłoński.
Jego żona Eleonora twierdzi, że trzeba się kochać jak dwa gołąbki, raz jedno przed okno wyfrunie, raz drugie, a potem i tak razem wracają do jednego gniazdka.
– Za 50 lat małżeństwa należy się takie święto – dodaje Jabłoński. – Jest tutaj naprawdę wspaniale, jesteśmy bardzo zadowoleni.
O miłości i szacunku padało wiele słów.
– Przede wszystkim kochać się, szanować, być tolerancyjnym. Być razem w zdrowiu i chorobie, mimo wszystko – opowiadają Danuta i Zbigniew Gregorowicz. – Odczucia podczas tego święta są wspaniałe. Satysfakcja jest ogromna. My mieliśmy chyba najkrótsze narzeczeństwo w Polsce. Poznaliśmy się 30 kwietnia, a 12 czerwca już ślubowaliśmy. Ani razu nie pożałowaliśmy tej decyzji. Jest wspaniale.

Tekst i fot.
Weronika Kucińska