Naklejki z napisem „Zła segregacja” zaczęły pojawiać się na pojemnikach w gminie Golub-Dobrzyń. Gmina grozi palcem tym, co nie segregują lub robią to źle.
Przyklejenie takiej naklejki to zwrócenie uwagi. Robią to pracownicy Zakładu Gospodarki Odpadami wiejskiej gminy Golub-Dobrzyń. – Odbierając śmieci, sprawdzają czy w pojemniku na odpady zmieszane nie ma przypadkiem odpadków bio – tłumaczy Irmina Krupa, kierownik referatu gospodarki komunalnej Urzędu Gminy Golub-Dobrzyń. – Jeżeli są, to wtedy jest i naklejka.
Kierownik podkreśla, że nawet gdy rodzina zerwie napis „Zła segregacja”, to nic to nie znaczy. Bo pracownicy od razu przekazują sprawę do gminy. Ale ten pierwszy raz jest jedynie takim straszakiem: „Ej, poprawcie się”. Dopiero za drugim razem, kiedy nadal śmieci są niesegregowane właściwie, to wówczas do akcji wkracza Irmina Krupa. Kierownik ma prawo nałożyć decyzję administracyjną czyli karę.
– Testujemy naklejki zaledwie od dwóch miesięcy, jeszcze kary administracyjnej nie nałożyłam nikomu, bo po pierwszym ostrzeżeniu i naklejce naprawdę mieszkańcy poprawiają się. Ale uprzedzam, że karą jest cofnięcie ulg na minimum pół roku – mówi Irmina Krupa.
Niskie stawki
Przypomnijmy. Aktualna stawka od jednego domownika za odbiór śmieci w gminie Golub-Dobrzyń to 17 złotych miesięcznie. Jeżeli w rodzinie jest minimum 5 lub więcej osób, stawka spada do 16 złotych na głowę. W przypadku gdy gospodarze mają kompostownik, cena jest o kolejne 3 złote niższa. Odpady są odbierane 2 razy w miesiącu. Gmina Golub-Dobrzyń ma jedną z najniższych stawek za wywóz śmieci w okolicy. Wszystko dzięki temu, że Zakład Gospodarki Odpadami jest w 100 procentach miejski. Nie może zarabiać, nie jest zakładem komercyjnym, czyli nie winduje cen. A to prosto przekłada się na cenę dla mieszkańców. W okolicznych gminach płacą powyżej 20 złotych. Jak nam powiedziano, golubska stawka ma zostać bez zmian przynajmniej do końca tego roku.
Czego oczy nie widzą...
Dotarły do nas głosy od mieszkańców, że nie widzą sensu segregacji skoro i tak posegregowane śmieci trafiają do jednej śmieciary. – Nie będę segregował, bo widzę, że wszystko wrzucają razem. Jaki jest więc sens moich starań? – pyta mieszkaniec gminy. – Wolę nie segregować i nawet więcej za to zapłacić.
To jest nieprawidłowe myślenie. Po pierwsze od 1 stycznia tego roku mieszkaniec nie ma wyboru segregacji. Nie ma różnych stawek za segregowanie lub nie. – Jest jedna stawka. Każdy musi segregować i koniec – informują w gminie.
– A po drugie to, że mieszkaniec widzi jak pracownicy wrzucają worki do śmieciarki, nie znaczy, że wrzucają wszystko do jednego pojemnika, bowiem dwa nasze duże wozy mają kontenery podzielone na strefy. Więc posegregowane odpady trafiają do oddzielnych pojemników – stref. Mamy jeszcze mały wóz, który zamiennie odbiera albo odpadki bio albo szkło – informuje kierownik Krupa.
Przyciągają gadżetami
O tym jak ważna jest segregacja śmieci oraz, że ma to bezpośredni wpływ na cenę, urzędnicy gminy starają się wyjaśniać na organizowanych dla mieszkańców spotkaniach. – Mamy świadomość, że nie zawsze rodziny dysponują czasem, by uczestniczyć w takich pogadankach, dlatego staramy się przyciągać gadżetami – informuje I. Krupa. – To jest ważne, aby ludzie zrozumieli, że oczywiście chodzi o ekologię, ale też i o cenę. Za tonę posegregowanego plastiku na wysypisku zapłacimy mniej niż za tonę śmieci zmieszanych. A to się bezpośrednio będzie przekładać na stawkę za odbiór czyli na kieszeń mieszkańca. Nie będą segregować, to docelowo cena będzie rosła.
W gminie Golub-Dobrzyń 2,5 tysiąca rodzin złożyło deklaracje na wywóz śmieci. Już 1.000 z nich otrzymało od gminy zgniatarki do plastikowych butelek i puszek. Rozdano również torby ekologiczne, butelki do filtracji wody czy jonizatory powietrza.
Aneta Czyżewska, fot. nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie