Co miesiąc o podróżach

Spotkanie z podróżniczką Magdaleną Lassotą (14.01.) otworzyło cykl odwiedzin obieżyświatów, które w Golubiu-Dobrzyniu będzie organizować Jarosław Kaptajn.

Jarosław Kaptajn to znany w Golubiu-Dobrzyniu zapaleniec rowerowy. Opisywaliśmy jego coroczne wyprawy. Jest jak ten samotny wilk, nosi go po Europie. Znika na dwa, trzy tygodnie i podróżuje na dwóch kółkach. To właśnie w ubiegłym roku, kiedy na spotkaniu z mieszkańcami Golubia-Dobrzynia opowiadał o swojej wyprawie po Gruzji, zrodził mu się pomysł, by zapraszać do miasta znanych podróżników.

– Pomyślałem: mam kontakty w tym środowisku, może warto by było coś takiego zorganizować – opowiada Jarosław Kaptajn. – Pozostała kwestia znalezienia sponsorów. Bo od początku chciałem, aby były to dla mieszkańców darmowe wejścia.

Sponsorami spotkania z podróżniczką Magdaleną Lassotą był golubski zamek, który użyczył nieodpłatnie sali oraz zagwarantował nocleg, Piotr Dąbrowski właściciel firmy DOMBUD RP oraz radna miasta Dominika Piotrowska. Przypomnijmy, po kontrowersyjnych podwyżkach diet Dominika Piotrowska, która była przeciwna podwyżkom, zapowiedziała, że będzie oddawać część swojej diety na różne akcje społeczne. Tak też uczyniła.

– I mam obiecane od radnej, że będzie wspierać finansowo moją inicjatywę, za co bardzo dziękuję – mówi J. Kaptajn. – Chciałbym, by co miesiąc, co półtora odbywały się spotkania z podróżnikami. Oczywiście marzy mi się sprowadzenie do Golubia-Dobrzynia takich nazwisk jak Bielecki, Kamiński czy Kossakowski, którzy nie tylko w wielu miejscach byli, dużo widzieli, ale co tu jest mega istotne, potrafią o tym barwnie opowiadać.

Spotkanie z Magdaleną Lassotą trwało 3 godziny. Opowiadała o swojej książce „W cieniu Everestu” tak ciekawie i dowcipnie, że nie wiadomo, kiedy to zleciało. Mieszkańcy nie mieli dość, bo przez godzinę zadawali pytania.

– Piątek wieczorem każdy ma dość po całym tygodniu pracy, a przyszło 50 osób, jedna pani przyjechała z Wąbrzeźna. To mi tylko pokazuje, że ludzie tego chcą, to ma sens – kwituje Jarosław Kaptajn.

Tekst i fot. Aneta Gajdemska