Energetyki poważnym zagrożeniem

Choć od początku tego roku obowiązuje zakaz sprzedaży napojów energetycznych osobom poniżej 18. roku życia, to spożycie popularnych energetyków przez dzieci nadal jest zagrożeniem. Alarmuje o nim m.in. Szpital Powiatowy w Golubiu-Dobrzyniu.

– Uwaga rodzice! Coraz więcej dzieci w naszym szpitalu po napojach energetycznych! Z niepokojem obserwujemy rosnącą liczbę dzieci i nastolatków trafiających do naszego szpitala z objawami poważnych problemów zdrowotnych po spożyciu napojów energetycznych – apeluje golubska lecznica.

Medycy zaznaczają, że te popularne napoje zawierają bardzo duże ilości kofeiny, cukru i innych substancji pobudzających, które mogą być szczególnie niebezpieczne dla młodych organizmów. Skutki picia energetyków przez dzieci to m.in.: kołatanie serca, problemy z koncentracją i snem, bóle głowy i brzucha, nadpobudliwość, a nawet stany lękowe oraz odwodnienie i osłabienie.

– Apelujemy do rodziców i opiekunów: zwracajcie uwagę, co piją wasze dzieci! Napoje energetyczne nie są przeznaczone dla dzieci ani młodzieży. To nie moda, to poważne zagrożenie dla zdrowia. Dbajmy wspólnie o bezpieczeństwo najmłodszych – czytamy na profilu na Facebooku Szpitala Powiatowego w Golubiu-Dobrzyniu.

Wpis pochodzi z połowy lipca i zaledwie w tydzień ma ponad 500 udostępnień. To pokazuje, jak duża jest skala zjawiska. Niestety problemu nie rozwiązał całkowicie zakaz sprzedaży napojów energetycznych dzieciom, który jak widać choćby w popularnych sieciówkach jest egzekwowany. Co jednak z mniejszymi sklepami? Tu może być różnie. Wszystko zależy od samych sprzedawców. Poza tym pomysłowość młodych ludzi także może wykraczać poza granice oficjalnego zakazu...

Dodajmy, że za złamanie zakazu sprzedaży napojów zawierających szkodliwe substancje osobom poniżej 18 lat grozi grzywna do 2 tys. zł. Producenci i importerzy tych produktów mają obowiązek umieszczenia na opakowaniach napisu: „napój energetyczny” lub „napój energetyzujący”. Jeśli tego nie zrobią, może na nich zostać nałożona grzywna do 200 tysięcy złotych, a nawet grozi im pozbawienie lub ograniczenie wolności.

(ak), fot. ilustracyjne