Artur Nadolski, mały mieszkaniec naszego miasta, mimo młodego wieku został bardzo doświadczony przez los. Wraz z mamą każdego dnia walczą o to, by chłopiec był jak najbardziej samodzielny
Arturek przyszedł na świat w golubsko-dobrzyńskim szpitalu, po 28-godzinnym, trudnym porodzie. Ciąża przebiegała bez komplikacji, a badania nie sygnalizowały nic niepokojącego. Mimo to rozwiązanie nastąpiło dopiero w 42 tygodniu ciąży, dwa tygodnie po terminie.
– Po porodzie skóra Artura zamiast różowieć – siniała – mówi Sylwia Bartoszewska, mama chłopca – Został przetransportowany do Torunia, gdzie lekarze wykryli u niego wrodzoną wadę serca.
To jednak był dopiero początek dramatu. Z Torunia chłopiec został przewieziony do Gdańska, gdzie następnego dnia miał przejść zabieg Rashkinda. Niestety, w nocy transportem maluch gorączkował. Okazało się że ma jeszcze wrodzone zapalenie płuc, które należy wyleczyć przed operacją. Po pewnym czasie przewieziono go z powrotem na kardiochirurgię, jednak jego stan w dalszym ciągu nie pozwalał na zabieg. Na oddziale intensywnej terapii przeleżał trzy doby przed operacją. Prócz zapalenia płuc wyszła jeszcze na jaw ciężka niewydolność wątroby, zakrzepica lewej nogi, problemy z oddawaniem moczu i z układem krążenia.
– Był w stanie krytycznym, lekarz kazał przygotować mi się na najgorsze –w oczach pani Sylwii pojawiają się łzy – 28 maja, czyli w 25. dobie życia, miał przeprowadzoną operację metodą Jatene’a. Po operacji leżał na POP-ie 8 dni, wymaga dializy i miał odroczone zamkniecie mostka z powodu niskiego rzutu serca, przez co mogłam zobaczyć jego serce.
Codzienność
Arturek to niebywale żywe dziecko. Jest ciągle w ruchu, trudno go upilnować. Mama z uśmiechem spogląda na jego dokazywanie w specjalnie przygotowanym kąciku zabaw. Zresztą, całe mieszkanie jest dostosowane do małego rozrabiaki. Chłopiec dopiero niedawno zaczął raczkować, a teraz coraz śmielej próbuje stawać na nogi, co nie zawsze mu się udaje.
– Każdego dnia walczę o to, żeby Arturek był samodzielny – kontynuuje pani Sylwia – Zrezygnowałam z pracy, by całkowicie poświęcić się opiece nad nim. Mam wsparcie od rodziców i mojego brata, ale nie chce ich obciążać. Rehabilitacja, wizyty u lekarzy – to wszystko kosztuje. Arturek powinien kilka razy w roku brać udział w specjalnych turnusach. Niestety, ich koszty często przewyższają moje możliwości finansowe.
Problemy
Pani Sylwia utrzymuje się z alimentów oraz świadczeń, wypłacanych przez MOPS. Korzysta również z SUO, czyli ze Specjalistycznych Usług Opiekuńczych, dzięki czemu koszty rehabilitacji są nieco mniejsze. Tym niemniej jednak wciąż często przerastają możliwości mamy Artura. To nie jedyne problemy, z jakimi się boryka.
– Arturek jest coraz cięższy i wnoszenie go na czwarte piętro jest dla mnie coraz bardziej uciążliwe. Próbowałam znaleźć w naszym mieście mieszkania na parterze lub pierwszym piętrze, ale niestety nie jest to łatwe. Chciałabym móc chociaż dostosować łazienkę do potrzeb synka, wymienić wannę na brodzik i zamontować uchwyty. W miarę możliwości próbuję ją przystosowywać sama, ale nie jestem w stanie zrobić wszystkiego.
Za pośrednictwem fundacji „Serce Dziecka” prowadzona jest zbiórka na rzecz Arturka. Możliwe jest także odprowadzenie 1% podatku na jego konto. Niestety, w chwili obecnej na koncie znajduje się raptem 15 złotych...
Marzenia
Kiedy mama Artura słyszy pytanie o jej największe marzenie, nie może powstrzymać łez.
– Chciałabym, żeby żył jak najdłużej i nie miał już więcej operacji. Usłyszałam od jednej rehabilitantki, że takie dziecko jak Arturek potrzebuje silnej matki. Taka jestem, bo muszę taka być. Niektórzy myślą, że jeśli mam chore dziecko to powinnam siedzieć w domu i się umartwiać. Rodzice dzieci niepełnosprawnych wykonują wiele funkcji – pielęgniarki, terapeuty, rehabilitanta itp. Artur umie to, co wypracujemy. Chce żeby mógł normalnie funkcjonować na tyle, na ile będzie to możliwe. Wierzę w niego. To piękny, mądry chłopak – kończy Pani Sylwia, z czułością wpatrując się w swojego synka.
Tekst i fot. (LB)
Jeśli chcesz pomóc Arturowi, możesz przekazać 1% podatku lub wpłacić darowiznę na konto fundacji „Serce Dziecka”.
1% podatku:
Numer KRS: 0000 2 666 44
Cel szczegółowy: ZC 8198 Artur Nadolski
Darowizna:
Numer konta: 17 1160 2202 0000 0000 8297 2843 z dopiskiem: ZC 8198 Artur Nadolski
Jeśli chciałbyś pomóc Pani Sylwii i Arturkowi w inny sposób, skontaktuj się z naszą redakcją telefonicznie: 662 061 331 lub mailowo: redakcja@wpr.info.pl.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie