W niedzielę zakończył się jubileuszowy 45. Konkurs Krasomówczy dla Przewodników na Zamku Golubskim. Tydzień wcześniej na słowa rywalizowała młodzież z całego kraju
Zanim do konkursu przystąpili w miniony weekend przewodnicy przed jury zaprezentowała się młodzież całego kraju. Wygrała Ewa Graczyk z Wielunia, która opowiadała publiczności o losach więźniów obozu w Auschwitz. Sporym sukcesem dla naszego województwa było drugie miejsce Magdaleny Kwiatkowskiej z Radziejowa. Trzecie miejsce przypadło Markowi Chmielewskiemu z Żyrardowa. Dodajmy, że różnice miedzy poszczególnymi finalistami były minimalne. Między drugim, trzecim a czwartym miejscem różnica w punktacji wynosiła 0,01 pkt.
W miniony weekend na zamku pojawili się najlepsi przewodnicy. To już 45. edycja prestiżowego konkursu zapoczątkowanego przez kasztelana golubskiego zamku Zygmunta Kwiatkowskiego.
– Po raz pierwszy przyjechałem tu pod koniec lat 80. jako obserwator – mówi Stanisław Sikora, wiceprezes PTTK. – Konkurs jest bardzo ważny, ponieważ słowo ma wielką siłę. Potrafi nawet czynić ludzi nieśmiertelnymi. Dziś niestety jego wartość poprzez politykę i media upada, na szczęście te konkursy służą jego pielęgnowaniu.
Jury konkursu pierwszego dnia wysłuchało wszystkich zgłoszonych, a następnie wybrało czołową piątkę. Zadaniem finalistów było przemawianie przez 15 minut oraz odpowiedź na pytanie dodatkowe, którego wcześniej nie znali. To bardzo trudne, ponieważ należy ułożyć dłuższą wypowiedź na poczekaniu, bez powtórzeń i zacięć.
W zgodnej opinii jury wygrał Arkadiusz Zygmunt z Gdyni, który opowiadał o pewnym gdańskim fascynacie historii i przyrody Hugonie Konwencie. To jemu zawdzięczamy m.in. przetrwanie puszczy białowieskiej w okresie I wojny światowej.
– O konkursie w Golubiu-Dobrzyniu dowiedziałem się w 2009 roku, kiedy byłem świeżo upieczonym przewodnikiem – mówi zwycięzca. – Opowiedział o nim mój kolega z Gdyni, który w tym czasie wygrał na zamku w Golubiu. Na początku idea wydała mi się dziwna, ale przyjechałem do Golubia-Dobrzynia poobserwować, a następnie sam wystartowałem.
Na drugim miejscu konkurs ukończył Michał Główczewski z Torunia. To największa niespodzianka konkursu, ponieważ jest on debiutantem i już przy pierwszym starcie otarł się o zwycięstwo. W dotychczasowej historii konkursów to rzecz niezmiernie rzadka. Na trzecim miejscu uplasował się Zdzisław Bergiel z Tczewa, który opowiadał o wydarzeniach gdańskich z 1970 roku, a przewodnikiem został... dzięki żonie.
– Kiedy przeszedłem na zasłużoną nauczycielską emeryturę żona wyszukała mi ogłoszenie w gazecie, w którym zapraszano na kurs przewodnicki. Później przez rok oprowadzałem wycieczki po Tczewie zupełnie za darmo – mówi Zdzisław.
Swoje wystąpienia mieli również przewodnicy, którzy w przeszłości wygrywali konkurs w Golubiu. Rywalizowali o pietruszkę – dosłownie. Warzywo , podzielone wcześniej przez prezesa PTTK w Golubiu-Dobrzyniu Stefana Borkowicza trafiło do rąk Jarosława Kani i Andrzeja Długosza. Nagrodę publiczności otrzymał przewodnik z Golubia-Dobrzynia Grzegorz Behhling.
Tekst (pw)
fot (pw), nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie