Reklama

Król zrzuca koronę

02/03/2022 00:28

Jelenie co roku zrzucają swe majestatyczne poroże i właśnie teraz możemy znaleźć imponujące zrzuty tego gatunku w naszych lasach. Poszukiwanie tych „darów lasu cieszy się w ostatnim czasie dużym zainteresowaniem i jest ciekawą formą spędzania wolnego czasu na łonie natury.

Nie tylko grzyby i jagody, ale również zrzuty czyli poroża jeleniowatych można zbierać w lasach w celach zarobkowych. Jako pierwsze poroża zrzucały łosie – w grudniu i styczniu. Teraz na przełomie lutego i marca swe tyki gubią jelenie, zaś w kwietniu pozbędą się ich daniele. Kilogram poroża kosztuje w skupie ponad 100 zł. Ze zrzutów wykonuje się meble, żyrandole, ramki do zdjęć, rękojeści noży, elementy biżuterii. Ponoć sproszkowane poroże polskiego jelenia ma wzięcie za granicą jako afrodyzjak.

– Waga poroża dorosłego, zdrowego byka może dochodzić nawet do ponad 10 kilogramów – mówi Paweł Rokitnicki, leśniczy oraz koordynator Zespołu ds. Leśnictwa i Łowiectwa w Fundacji Polskie Lasy. – Zbieraczy dzielimy na tych co robią to z pasji i tych co widzą w tym zarobek.

Leśnik podkreśla, że o ile pasjonaci są całkowicie nieszkodliwi to zbieranie poroży w celach zarobkowych może prowadzić do przekroczenia pewnych granic.

– Pamiętam jak w jednym z nadleśnictw, właśnie mniej więcej o tej porze, w zeszłym roku chmara jeleni utopiła się w jeziorze, załamał się pod nimi lód – opowiada P. Rokitnicki.– Albo zapędziła je na jezioro wataha wilków, albo ludzie. Zdarza się bowiem, że zbieracze poroży zachowują się jak nagonka na polowaniu, tropią chmary jeleni, by je płoszyć i zbierać po ich śladach zgubione poroża. To jest niebezpieczne dla zwierząt. I nie ma nic wspólnego z rekreacyjnym spędzaniem czasu w lesie. Las daje nam odpoczynek, spokój, oddech. Nadleśnictwa zapraszają do lasu, zbierajmy grzyby, jagody i zrzuty, ale nie wymuszajmy na przyrodzie niczego – mówi leśnik.

Pasja do potęgi

Prawdziwym pasjonatem zbierania zrzuconego poroża jest leśnik z zawodu Michał Szwaracki, podleśniczy Leśnictwa Leśno. Swoją pierwszą tykę znalazł dopiero w wieku dwudziestu kilku lat na spacerze z ojcem. I wtedy się zaczęło. Teraz ma na strychu w swoim domu około 800 kilogramów poroża. Ale nie chce tego sprzedać. Kiedy opowiada o swojej pasji, widać jak jest dumny z kolekcji, widać ten błysk w oku. Żadnego z egzemplarzy nie musi opisywać, bo pamięta doskonale, kiedy i gdzie go znalazł.

– Te tutaj leżały koło siebie, zgubił dwa od razu. Proszę zobaczyć na ten, od jelenia, jaki dorodny. Od pewnego czasu stało się to modne. Ludzie zbierają głównie na zarobek, pasjonatów takich jak ja jest niewielu – opowiada Michał Szwaracki. – Rocznie udaje mi się zebrać około 50 kilogramów różnego rodzaju poroży. Oczywiście najbardziej dostojne, najpiękniejsze no i najcięższe to te od jeleni – mówi.

Michał Szwaracki znalazł jednego dnia 7 zrzuconych łopat danieli i 3 tyki jeleni. To jego rekordowa dniówka. Rocznie znajduje ich ponad 50 kg. Poroże to najszybciej rosnąca tkanka kostna w przyrodzie. Przez 5 miesięcy poroże jelenia może osiągnąć ponad metr długości i nawet pół metra szerokości.

Syn pana Michała – Oliwier ma 9 lat, a już znalazł 3 łopaty od danieli. Tata wciąga syna w swoją pasję. Tykę w lesie znaleźć ciężko. Każda gałąź ją z daleka przypomina.

– To nie jest kwestia szczęścia, ale raczej cierpliwości, znajomości terenu, śladów, wiedzy o tym gdzie bytują jeleniowate i spędzania mnóstwa godzin w lesie – mówi Szwaracki. – Nie ma co się oszukiwać, większość mojego wolnego czasu spędzam w lesie i stąd takie zbiory. To się samo z siebie nie bierze. To są godziny przemierzania lasu. Ale ja to lubię i... mam bardzo wyrozumiałą i kochającą żonę.

Czy pan Michał sprzeda kiedyś swoje zbiory? Mówi, że będzie mu ciężko. – Wolałbym raczej wykorzystać je do wyrobu mebli niż po prostu sprzedać w skupie – przyznaje.

Tekst i fot. Aneta Gajdemska

Jak szukać by znaleźć – leśny poradnik

– chodź po lesie dla rekreacji, miłego spędzania wolnego czasu, nie płosz zwierząt,

– poznaj zwyczaje jeleni, gdzie bytują, gdzie chodzą w ciągu dnia, gdzie żerują w nocy,

– tykę znaleźć można przy paśniku, na polu, przy drzewach o które jelenie się ocierają, ale również na leśnej drodze,

– zasada jest jedna, nic na siłę, rozglądaj się, bądź cierpliwy, kiedyś znajdziesz swoją pierwszą tykę,

– nie ma miejsc „pewniaków”, gdzie mogą leżeć tyki, ale przed wyprawą na zrzuty sprawdź w internecie jak wyglądają ślady jelenia, podążając po śladach możesz mieć szczęście i znaleźć zrzuty,

– zauważyłeś leżący zrzut, to rozejrzyj się wokół, bo najprawdopodobniej niedaleko znajdziesz drugi do pary. Po zrzuceniu jednej tyki bykowi z kilkoma kilogramami po jednej stronie głowy jest najzwyczajniej niewygodnie. Na różne sposoby będzie starał się jak najszybciej pozbyć drugiej,

– znaleziona tyka jest twoja, możesz ją zabrać z lasu tak samo jak jagody czy grzyby. Pamiętaj jednak, że w przypadku znalezienia szkieletu całego zwierzęcia (bądź czaszki z porożem) nie możesz ich przywłaszczyć, jest ono bowiem własnością Skarbu Państwa i o zaistniałym fakcie należy powiadomić miejscowe nadleśnictwo.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do