Reklama

Mikołaj dotarł do Papui Nowej Gwinei

27/01/2017 09:35

Jesienią dzieci z wielu szkół w naszym regionie wysłały paczki z zabawkami, ubraniami i innymi przedmiotami do Papui Nowej Gwinei. Miał być to prezent dla rówieśników żyjących na drugim końcu świata. Prezenty dotarły, a wśród nich były także paczki z Węgierska i Zbójna.

W Papui Nowej Gwinei przebywa misjonarz ze Skrwilna ks. Jarek Wiśniewski. To on wpadł na pomysł, by napisać maile do szkół w swoich rodzinnych okolicach. Efekt przerósł jego oczekiwania. W akcji wzięły udział także dzieci z Węgierska.Przygotowały paczkę wypełnioną zabawkami oraz listami i rysunkami dla rówieśników. Paczka ważyła 14 kg. W tym tygodniu z Gwinei przybył list ks. Jarka, który opisał reakcje swoich parafian na prezenty. Musiał przebyć tysiące kilometrów z poczty w mieście Kimbe na wyspie Nowa Brytania Zachodnia nad Morzem Bismarka. Ksiądz napisał go ręcznie, ozdobił rysunkiem świętej rodziny oraz miejscowej ryby. Prosił o wybaczenie tej formy przekazu, ale na papuaskiej wsi nie ma printerów czyli drukarek.
Gdy paczki z prezentami przybyły do Gwinei, ks. Jarek przebywał akurat w Manilii na Filipinach. Otrzymał telefon z diecezji z informacją, że „diecezja Kimbe jest zawalona paczkami”. Misjonarz rozpoczął rozdawanie podarków z Polski. Wrócił z nimi do rozległej parafii Sasavoru – miejscowości tak małej i tak nieznanej, że próżno jej szukać na mapach. Parafianie zamieszkują dziesiątki cudownych wysp powstałych na rafach koralowych.
– Na przykład paczka z Przygodzic, w której było pełno lalek dotarła do wsi Tapo, w której tsunami rok temu zniszczyło 5 z 20 domów, czyli jedną czwartą wioski plus sporych rozmiarów kaplicę relacjonuje ks. Wiśniewski.
Inne paczki z Zielunia i Lubowidza dotarły do wsi Kapo położonej na maleńkiej wysepce. Mimo niewielkich rozmiarów, znajduje się tam 100 domostw. Dzieci z Gwinei otrzymały także zabawki, które bardzo im się spodobały, różańce, a nawet tzw. gorące kubki. Te ostatnie zrobiły w Gwinei prawdziwą furorę.
– Po mszy 14 grudnia urządziłem pokaz, jak się te gorące kubki je. Kilkoro rodziców wraz z gromadką dzieci, którzy zostali po mszy degustowało kilka kubków, które przyrządziłem – dodaje kapłan.
Polskimi słodyczami mogły zajadać się także dzieci ze wsi Wona i Somalani. W innej wsi dzieciaki otrzymały z Polski buty oraz ubrania.
Ks. Jarek przenosi się aktualnie z pracą z niedostępnych równikowych lasów w pobliże miasta Kimbe. Tym bardziej zależało mu, by pożegnać się ze swoimi parafianami w Sasaboru jak najlepiej.
Niestety, ksiądz nie był w stanie sporządzić listy, która z paczek trafiła do której wsi. Jest on ograniczony miejscowymi warunkami – brakiem prądu, komputerów i innych znanych nam wygód.


(pw)

Do listu dołączono wiersz ks. Jarka Wiśniewskiego 
 

„Marzenie...by”
Na mojej pierwszej parafii w Papui
Wszystko wygląda jak w opowieści
O Robinsonie i o Piętaszku
Albo o tajemniczej wyspie...
Dzieci się bawią papugami
Czasem niestety je kaleczą
Łowią rękoma smaczne małże
Co na płyciźnie w morzu leżą
Są tutaj góry wulkaniczne
I duże rzeki tuż po deszczu
Kiedy jest sucho – koryto puste
Gdzie się podziały ryby? – nie wiem
Głodują w tym czasie krokodyle
Są jakby w śpiączce po parę miesięcy
Gdy jednak złapią psa albo świnię
To nie wypuszczą z żelaznej szczęki!
Gdy patroluję moje wysepki
To obok łódki latają rybki
Nocą od licznych żyjątek z fosforu
Woda się bardzo ładnie błyszczy.
Księżyc wygodnie leży na plecach
W czas pełni aureola świeci
Żaby szczekają zamiast kumkać
I słychać płacz malutkich dzieci.
Do tego kraju los mnie rzucił
Pisałem o tym wam już przedtem
I chociaż żyję się tu znośnie
Marzę, by jednak było lepiej.
By kiedyś była elektryczność
Nie tylko w mieście, lecz i na wsi
By każdy mąż miał jedną żonę
I nie rozdawał swoich dzieci.
By nie szalała tu malaria
By lekarz bywał też na wiosce
By nauczyciel nie bił dzieci
Gdy maluch czasem coś przeskrobie.
Moja parafia taka zwykła
Ludzie wędrują tu na boso
Jeden samochód w dużej wiosce
I motorówka na probostwie!
 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do