5 marca w kowalewskim Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury wystąpił zespół Jacek Dewódzki Band. Impreza została zorganizowana wspólnie przez dom kultury oraz Zespół Szkół w Kowalewie Pomorskim. Wiodącym tematem muzycznego spotkania była profilaktyka uzależnień. Koncert przebiegał pod hasłem „Nałogi – droga donikąd”.
W skład grupy Jacek Dewódzki Band wchodzą też: Andrzej Paprot na gitarze, Grzegorz Pawelec na basie i Arkadiusz Rębisz na perkusji. W 2018 grupa wydała płytę, nagraną podczas koncertu Live Radio Rzeszów, na której znalazły się jej kompozycje, a także niektóre utwory Dżemu (Naiwne pytania, Kilka zdartych płyt, To tylko dwa piwa).
Skąd wziął się pomysł na połączenie koncertów rockowych z przesłaniem profilaktycznym? – To dosyć stara koncepcja – mówi Jacek Dewódzki. – Przez długi czas byłem nauczycielem przysposobienia obronnego. Kiedy zacząłem pracę w liceum w Niepołomicach, był to również czas, gdy zacząłem śpiewać w Dżemie, to z pewnym księdzem wpadliśmy na pewien pomysł. Chodziło o to, aby zamiast „nudzić” np. podczas rekolekcji czy innych spotkań edukacyjnych, zaproponować inną formę. Abym ja wziął gitarę, coś zagrał i zaśpiewał, a ksiądz miał z młodzieżą rozmawiać, czyli inaczej mówiąc miał po prostu „nawijać”. Później, kiedy ten mój znajomy ksiądz nie miał już na takie spotkania czasu, to ten pomysł rozwinął się w mój zespół. Zaczęliśmy odwiedzać szkoły i graliśmy dzieciom piosenki. Czasami coś opowiadaliśmy i tak zostało. Jeszcze później nastąpiła przerwa w mojej działalności w tym względzie, a teraz jakoś tak samo ponownie przyszło i po prostu gramy – opowiada Jacek Dewódzki.
Jak mówią muzycy, zespół daje ok. 50 – 60 takich koncertów rocznie. Występują i w szkołach średnich, i podstawowych. – Raz zdarzyło się, że pani żłobek przyprowadziła, bo chciała posłuchać naszego koncertu – śmieje się Jacek Dewódzki. – Czasami są naprawdę małolaty. I wtedy pojawia się mały problem z repertuarem, jakie piosenki dobrać dla tej grupy – dodaje. – Generalnie chodzi o to, że grając z Dżemem poznałem dobrze historię Ryśka Riedla. Kiedy więc młodzi ludzie zaczynają się oglądać za jakimiś używkami, to wiem, czym może się to skończyć. Dlatego nasze granie ma też podpowiedzieć im, czym można się zainteresować, żeby nie zjechać po równi pochyłej. Jak mogą znaleźć jakiś punkt w życiu, żeby nie skończyć jak Rysiek, z którego zrobiono postać legendarną, choć on był w rzeczywistości wzorcowym narkomanem. Ma w tym zawarta być jakaś przestroga, choć czasami historia Riedla może komuś namieszać w głowie i wcale przestrogą nie jest – zauważa wokalista.
Czy współczesna młodzież inaczej niż jej rówieśnicy sprzed 30 – 40 lat odbiera muzykę rockową? – Te trzydzieści kilka lat temu my mieliśmy tyle samo lat, co oni teraz. Więc jak myśmy potrafili tę muzykę dobrze odbierać i rozumieć, to dlaczego oni by nie mieli tego robić? Choć wielu z nich do tej pory pewnie nie było na prawdziwym koncercie rockowym, w życiu nie przeżyli koncertu rockowego, to prawdziwa muzyka dociera do ludzi. Bez względu na wiek – ocenia Jacek Dewódzki.
Poza programem profilaktycznym zespół organizuje też tradycyjne trasy koncertowe. Jego członkowie działają ponadto w innych formacjach (np. Arkadiusz Rębisz jest perkusistą Ziyo), realizują własne projekty muzyczne.
Tekst i fot. krzan
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie