Reklama

„Non-kill”, czyli humanitarnie z rybami

12/01/2021 10:05

Tytuł bardzo dziwnie brzmiący, ale w tłumaczeniu bardzo prosty. To nic innego jak tylko „złów i wypuść”. Pojęcie to funkcjonuje tylko w słownictwie wędkarskim.

Marzeniem każdego zapalonego wędkarza jest złowienie jak największej ryby i największej ich ilości. Jednak, aby ta ryba znalazła się na wędkarskim haczyku, musi najpierw urosnąć, a do tego potrzeba dużo czasu. Nasze zbiorniki wodne nie są studnią bez dna i nie produkują ryb. Zauważyli to nie tylko ekolodzy, ale również sami wędkarze. Stąd zrodził się pomysł na łapanie ryb i ich wypuszczanie z powrotem do akwenu. Dzięki temu nasze jeziora mogą być dłużej pełne ryb.

Zauważyli to także wędkarze z Koła Miejskiego „Drwęca” PZW w Golubiu-Dobrzyniu. Już na zebraniu sprawozdawczym w grudniu 2019 roku podjęto uchwałę o objęciu jakiegoś zbiornika wodnego zasadą non-kill. Takim jeziorem uznano zbiornik wodny na Handlowym Młynie.

– Uchwała ta zaczęła obowiązywać od 1 stycznia 2021 roku – mówi Jan Ogniewski, członek zarządu okręgowego PZW w Toruniu. – Dzięki tej uchwale w naszym okręgu, czyli okręgu toruńskim znajdują się trzy jeziora, gdzie obowiązuje zasada non-kill. Ta tendencja jest jak najbardziej pożądana w wędkarstwie. Pozwala ona na powolne odrodzenie się naturalnych zasobów ryb w poszczególnych zbiornikach wodnych.

Jezioro na Handlowym Młynie zostało odpowiednio oznakowane, aby każdy wędkarz wiedział jak ma postąpić ze złowioną rybą. Jest wywieszony regulamin, z którym należy się zapoznać.

Nie każda ryba musi zaraz wylądować na patelni. Inicjatywa godna naśladowania. Musimy dbać o nasze zasoby naturalne, aby potomni wiedzieli jak wyglądają ryby.

(Maw)

Fot. Nadesłane

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do