Radny powiatowy z etatem w powiatowej szkole

Zbigniew Winiarski, były dyrektor i emerytowany nauczyciel Zespołu Szkół nr 1 im. Anny Wazówny, a także radny z rządzącego powiatem klubu PSL i przewodniczący komisji oświaty, dostał pół etatu w powiatowej szkole jako nauczyciel informatyki

Zatrudnienie Winiarskiego wywołało falę oburzenia. Kipi szczególnie w Internecie, ale swojej dezaprobaty nie ukrywa też część nauczycieli i rodziców. 

– Tyle się mówi o bezrobociu wśród młodzieży i jej emigracji na tzw. zmywak. Ale jak ma być inaczej, skoro emeryci zabierają młodym pracę? – pyta retorycznie jeden z rodziców. 

– I to emeryci zamożni, z kręgów władzy, którzy nie potrzebują tej pracy. 

Zbigniew Winiarski, jak wynika z jego oświadczenia majątkowego, tylko w ubiegłym roku zarobił ponad 84 tys. zł. Obecnie jest na emeryturze, której wysokości nie musi ujawniać, a do tego pobiera dietę radnego – ponad 1,5 tys. zł miesięcznie. Sytuacja z jego zatrudnieniem jest dwuznaczna tym bardziej, że jest on... szefem komisji oświaty rady powiatu, a więc sam poniekąd nadzoruje pracę szkoły, w której teraz został zatrudniony. 

– Zatrudnienie pana Winiarskiego przyjąłem z niesmakiem – mówi polonista Ryszard Jagodziński. – Jest to przede wszystkim posunięcie niecelowe i kosztowne. Młody informatyk z prawdziwego zdarzenia nie dostał pełnego etatu, bo brakujące mu godziny przydzielono właśnie radnemu Winiarskiemu. Warto podkreślić, że jego godziny pracy są znacznie tańsze, co wynika ze stopnia awansu zawodowego. Powrót Winiarskiego do szkoły oznacza nie tylko zabieranie pracy młodym. Powszechnie wiadomo, że ma on ogromny wpływ na układanie planu, co oznacza powrót do starych niedobrych praktyk – do planu wróciły „ósme” godziny, kończące się o 15.35 i pojawiła się cała masa „okienek”, z powodu których wydłużył się czas przebywania uczniów w szkole. 

Władze powiatu nie podpisały dotąd (wtorek – red.) aneksu do arkusza organizacyjnego szkoły, co może świadczyć o tym, że działanie kolegi z klubu PSL nie jest zarządowi na rękę. I to tuż przed wyborami parlamentarnymi, w których PSL musi odpierać szereg zarzutów o nepotyzm i kolesiostwo. 

(ap)