
W sobotę 8 stycznia strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej zostali wezwani do nietypowej akcji. Na budowie nowych bloków przy ulicy Żeromskiego, w kabinie żurawia, na wysokości 30 metrów, udaru dostał operator urządzenia.
– Po przybyciu na miejsce natychmiast zadysponowaliśmy grupę wysokościową z Bydgoszczy oraz wyższy wysięgnik – mówi brygadier Karol Cachnij, dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej w Komendzie Powiatowej PSP w Golubiu-Dobrzyniu. – Nasz strażak, który jest jednocześnie ratownikiem medycznym, wszedł również na samą górę. Okazało się, że poszkodowany był bardzo długo nieprzytomny, mimo tego oddychał. Postanowiliśmy nie czekać kilku godzin na przyjazd sprzętu i grupy z Bydgoszczy i Torunia, tylko ratować mężczyznę.
Kilku strażaków przygotowało stanowisko zjazdowe na samej górze żurawia. Poszkodowany mężczyzna został przyczepiony do specjalnej uprzęży i spuszczony w dół do wysięgnika, który dotarł do połowy żurawia. Na miejsce wezwano również pogotowie ratunkowe oraz Lotniczego Pogotowie Ratunkowe. Po opuszczeniu mężczyzny na ziemię helikopter zabrał go do szpitala. Cała akcja trwała blisko 1,5 godziny.
Szymon Wiśniewski, fot. 87-400
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie