Przy golubskim kościele stanął pomnik, upamiętniający mieszkańców Golubia-Dobrzynia i okolicznych miejscowości wywiezionych do ZSRR w styczniu 1945 roku
W ciągu kilku dni, od 23 do 25 stycznia 1945 roku, wielu członków Armii Krajowej zostało aresztowanych i wywiezionych w głąb ZSRR. Duża część z nich już nie powróciła do swoich domów. Taki los także spotkała część osób, która w czasie wojny trafiła na Niemiecką Listę Narodowościową – DVL. Przez Rosjan ludzie ci byli traktowani jako „wrogi element” – Niemcy. W rzeczywistości większość z nich musiała przyjąć DVL, aby uniknąć wywiezienia do obozów koncentracyjnych. Przez wiele lat rodziny wywiezionych nie mogły mówić o swojej historii, a tym bardziej upamiętnić osób, które zmarły na „nieludzkiej ziemi”.
Odsłonięcie pomnika nie byłoby możliwe, gdyby nie powołanie we wrześniu zeszłego roku Społecznego Komitetu „Przywrócić pamięć”. W jego skład weszli: Ewa Kaźmierkiewicz, Edward Bartkowski, Marian Wąsewicz, Marian Pniewski, Piotr Orfin oraz Szymon Wiśniewski. Dzięki ich zaangażowaniu zbiórka publiczna pozwoliła sfinalizować przedsięwzięcie. Patronat nad nim objęła Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna im. ks. F. K. Malinowskiego. Ponadto pomoc zaoferowało Miasto Golub-Dobrzyń oraz Starostwo Powiatowe w Golubiu-Dobrzyniu. Komitet wspierał także ksiądz proboszcz Andrzej Zblewski.
Uroczystość odsłonięcia pomnika 5 września została poprzedzoną uroczystą mszą świętą w intencji wywiezionych osób oraz ich rodzin. Ks. Andrzej Zblewski poświęcił pomnik, a odsłonili go: Władysław Orfin, syn jednego z wywiezionych mieszkańców Golubia oraz Ewa Kaźmierkiewicz, przewodniczącą komitetu, wnuczka jednej z ofiar. W imieniu komitetu głos zabrał Henryk Holz, także syn jednego z wywiezionych. Listę osób przeczytał Piotr Orfin.
– Dzień dzisiejszy jest dla naszych rodzin dniem szczególnym – podkreślił w swoim przemówieniu Henryk Holz. – Po 70. latach w końcu możemy wspólnie upamiętnić te wydarzenia, które na zawsze połączyły nasze rodziny. Golub-Dobrzyń to było miasto tych wszystkich wywiezionych. Tu żyli, pracowali, mieli swoje rodziny. Nagle, w styczniu 1945 roku, zostali aresztowani i wywiezieni do obozów pracy. Umierali z głodu, chorób. Ci, którzy tam zmarli, zostali bezimiennie pochowani. Ci, którzy wrócili do kraju i swoich bliskich, starali się zapomnieć o tym, co tam przeżyli. Ale pamięć o nich wszystkich, a w szczególności o tych, co nie wrócili została zapisana w pamięci naszych rodzin.
Z okazji odsłonięcia pomnika wydana została okolicznościowa publikacja pod redakcją naszego redakcyjnego kolegi Szymona Wiśniewskiego, którego pradziadek nie wrócił z zesłania. Zawiera niepełną listę osób wywiezionych, wspomnienia tych, którzy wrócili z obozów pracy oraz krótki rys historyczny wyjaśniający przyczyny aresztowania i zesłania do ZSRR.
– Jeszcze raz chciałabym podziękować tym wszystkim, którzy wsparli nasze działania – mówi Ewa Kaźmierkiewicz. – Gdyby nie zaangażowanie rodzin oraz bliskich osób nie udałoby się nam zebrać odpowiedniej kwoty potrzebnej do budowy pomnika. Dziękujemy także Józefowi Skarbkowi oraz Piotrowi Tuliszewskiemu za pomoc przy opracowywaniu dokumentacji potrzebnej do odsłonięcia pomnika. Duże podziękowania należą się również Michałowi Puczyńskiemu, kamieniarzowi, który wykonał tablice.
(red)
Fot. nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie