
Jak co roku wierni spieszyli w Wielką Sobotę do kościołów, by poświęcić pokarmy, które potem spożyli podczas niedzielnego śniadania
W koszyczkach można było znaleźć najróżniejsze rzeczy. Prócz tradycyjnej szynki, sera, chrzanu, jajka, soli i pieprzu czy chleba. Można było znaleźć ciasto, sałatkę warzywną, czekoladowe jajka i zające oraz wino.
W kościele w Radominie stoły uginały się pod ciężarem koszyków z pokarmami. Parafianie jak zwykle postarali się i przystroili swoje koszyki. Proboszcz parafii w Radominie ks. Andrzej Majewski święcił pokarmy co pół godziny od dziesiątej do trzynastej. Po pokropieniu wodą święconą składał parafianom serdeczne życzenia.
– Do koszyka wkładamy przede wszystkim tradycyjne produkty: jajka, chleb, wędlinę, chrzan, sól i pieprz. W naszym koszyku znajduje się też babka i baranek z czekolady – opowiada Małgorzata Błaszkiewicz z Radomina. – Święta zawsze spędzamy w gronie rodzinnym. Rano, po rezurekcji, wspólnie jemy śniadanie. W tym roku wyjeżdżamy do innych członków rodziny. Lany poniedziałek spędzamy obficie. Każdy ma przygotowane przybory do oblewania wodą, chociaż te małe, w kształcie jajek. Mężczyźni przygotowują rózgi z brzozowych gałązek.
(kucia), (daria)
fot. (kucia), (daria),
(magbet)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie