Wójt nie chciał podwyżki

Rada Gminy Golub-Dobrzyń nie przyznała sobie podwyżek, a wójt gminy Marek Ryłowicz otrzymał najniższą z możliwych.

To ewenement wśród rad w Polsce. Niewiele jest bowiem takich, które nie korzystają z możliwości podniesienia sobie diet. Taka decyzja to wielki ukłon dla radnych gminy Golub-Dobrzyń, świadczy o ich społecznym podejściu do pracy radnego i szacunku dla pieniędzy podatnika.

– Nasze diety są liczone procentowo od najniższej krajowej – mówi Artur Kaszyński, przewodniczący Rady Gminy Golub-Dobrzyń. – Długo dyskutowaliśmy nad tym na komisjach. Podnosić diety czy nie? Ale zdecydowaliśmy, że tego nie zrobimy.

– Ustawodawca daje nam taką możliwość, możemy skorzystać, ale nie musimy – dodaje Bogdan Jagielski, radny gminy. – Różne były głosy, że w sumie paliwo droższe, a na sesje czy komisje trzeba dojechać i to racja. Porozmawialiśmy i koniec końców uznaliśmy, że podwyżek sobie nie przyznamy.

Dieta bezfunkcyjnego radnego gminy Golub-Dobrzyń to około 1000 złotych. Ich diety, uzależnione procentowo od najniższej krajowej i tak delikatnie, ale stale rosną wraz z nią. Radni gminy uznali, że jest to wystarczające i nawet nie przygotowywali projektu uchwały w tym temacie.

Wójt powiedział nie

Inaczej miała się kwestia podwyżki dla Marka Ryłowicza, wójta gminy Golub-Dobrzyń. Radni praktycznie jednogłośnie na komisjach decydowali, by przyznać wójtowi najwyższą z możliwych w widełkach podwyżkę. Argumentowali to zaangażowaniem wójta w rozwój gminy. Chcieli, by zarabiał ponad 15 tysięcy na rękę.

– Gdy się o tym ode mnie dowiedział, to usłyszałem stanowcze: „Nie, ja się nie zgadzam” – opowiada Bogdan Jagielski. – Powiedział, że nie chce podwyżki. Jest społecznikiem.

W związku z tym, że ustawodawca zaplanował widełki co do pensji włodarzy, ale zgodnie z życzeniem wójta, radni przyznali mu najniższą z możliwych podwyżek. Ryłowicz będzie zarabiał ponad 10 tys. zł na rękę. – Uchwaliliśmy minimalną podwyżkę dla wójta, ale to jego prośba, a nie nasza decyzja – mówi przewodniczący Kaszyński.

– Uważam również, że nasze podejście do tematu jako rady jest racjonalne i spotka się z aprobatą mieszkańców gminy – dodaje radny Jagielski.

Tekst i fot. Aneta Gajdemska