Wysłali do domu

Z zapaleniem opon mózgowych, 35-letnia mieszkanka naszego miasta została wypisana z golubsko-dobrzyńskiego szpitala. Lekarze podejrzewali depresję i wysłali pacjentkę do domu. Kobieta zdrowieje teraz w toruńskiej lecznicy

Do dramatycznych, dla jednej z golubsko-dobrzyńskich rodzin, wydarzeń doszło w zeszłym tygodniu.
– W czwartek żona bardzo źle się czuła. Bolał ją brzuch, głowa. W zasadzie każdy nasz dotyk sprawiał jej ból – opowiada mąż 35-latki (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Wezwaliśmy pogotowie. Karetka przewiozła żonę do szpitala, gdzie zrobiono jej badania. Po kilku godzinach, po tym jak przyszły wyniki, lekarz stwierdził, że żonie nic nie jest. Jej stan tłumaczy tym, że prawdopodobnie żona jest w depresji. Na nic się zdały tłumaczenia, że nigdy nie miała takich skłonności. Ze skierowaniem na pilną konsultację psychiatryczną wysłano ja do domu.
Na szczęście mąż nie uwierzył w tą diagnozę i wezwał lekarza rodzinnego. Ten stwierdził, że prawdopodobnie kobieta ma zapalenie opon mózgowo - rdzeniowych. Wezwana przez niego karetka przewiozła pacjentkę do jednego z toruńskich szpitali, gdzie diagnozę potwierdzono. Jak informuje rodzina, golubianka ma się coraz lepiej i prawdopodobnie w przyszłym tygodniu opuści szpital.
Kilka dni po tych dramatycznych wydarzeniach mąż 35-latki chciał wyjaśnić sytuację z lekarzami, niestety jak twierdzi nie chcieli z nim rozmawiać. Pytania dotyczące tej sprawy przesłaliśmy do dyrekcji szpitala, odpowiedzi zamieścimy jak tylko zostaną nam przesłane.
Pacjenci którzy uważają, że lekarz popełnił błąd mogą zgłaszać swoje wątpliwości:
– w Wojewódzkiej Komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych (mieści się w siedzibie Kujawsko – Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy przy ul. Jagiellońskiej 3);
– u Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej działającego przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Toruniu,
– lub w przypadku podejrzenia o narażenie na utratę zdrowia lub życia w najbliższej prokuraturze.

 

tekst i fot. (magbet)