
Służba w straży pożarnej na co dzień nie jest łatwa. Wielogodzinne dyżury, niesienie pomocy poszkodowanym to codzienne obowiązki strażaka.
Służba w ochotniczej czy zawodowej straży pożarnej jest nie lada wyzwaniem. Jednak mimo to przyciąga ona do tego zawodu wielu młodych adeptów. Nabyte umiejętności w ratowaniu życia ludzi i ich dobytku przydają się również po godzinach służby. Tak było i w tym przypadku.
Asp. Mateusz Bożejewicz w golubskiej jednostce straży pożarnej pełni służbę już od 10 lat. Jest dowódcą zastępu strażackiego. W ostatnią sobotę w późnych godzinach popołudniowych przebywał na działce u swojego ojca w Handlowym Młynie. Zaniepokoił go dobiegający huk z pobliskiej drogi relacji Golub-Dobrzyń – Wrocki.
Gdy wybiegł na drogę, zobaczył leżącego na jezdni rowerzystę, którego potrącił przejeżdżający motocyklista. Nie zastanawiając się dłużej, podbiegł udzielić pierwszej pomocy rannemu. Pomagał mu aż do przyjazdu swoich kolegów ze straży pożarnej i ratowników pogotowia ratunkowego. Przydała mu się tu wcześniej nabyta wiedza z zakresu pomocy przedmedycznej. Rannego rowerzystę zabrano do szpitala, a okoliczności wypadku drogowego wyjaśni policja.
Taka postawa tego młodego człowieka jest godna uwagi i zasługuje na pochwałę.
Tekst i fot. (Maw)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie