
W CGD pisaliśmy o mężczyźnie, który wpadł do zamarzniętego jeziora w Okoninie i został uratowany przez strażaków. Przybliżamy szczegóły tego dramatycznego zdarzenia.
We wtorek (26 stycznia), po południu, podczas ćwiczeń z zakresu ratownictwa lodowego prowadzonych na terenie ośrodka wypoczynkowego w Okoninie strażacy usłyszeli odgłosy nawoływania o pomoc dochodzące z drugiej strony jeziora.
– Przy pomocy lornetki strażacy zlokalizowali przybliżone miejsce zdarzenia – mówi młodszy brygadier Karol Cachnij, oficer prasowy w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Golubiu-Dobrzyniu. – Dwa zastępy z łodzią przemieściły się drogą, natomiast czterech strażaków-ratowników udało się na miejsce, biegnąc linią brzegową jeziora. Po dotarciu tam okazało się, że w wodzie znajdował się przytomny 76-letni mężczyzna, który utrzymywał się na tafli lodu.
Ratownicy zabezpieczeni w ubrania niezatapialne i kamizelki asekuracyjne przy użyciu deski lodowej udali się w kierunku poszkodowanego. Po wyciągnięciu z wody 76-latek został przetransportowany na brzeg.
– Przy pomocy koca i folii życia poszkodowany wędkarz został zabezpieczony przed utratą ciepła, monitorowano jego funkcje życiowe za pomocą pulsoksymetru oraz zostało mu udzielone wsparcie psychologiczne – dodaje młodszy brygadier. – Następnie został przekazany zespołowi ratownictwa medycznego. Cała akcja pokazuje, że ćwiczenia przynoszą wymierne efekty, nie tylko jeśli chodzi o sprawdzanie sprzętu, ale również mogą być okazją do uratowania życia ludzkiego.
Jak podkreślają strażacy, tego typu zdarzenia mają miejsce bardzo rzadko. Gdyby nie fakt, że akurat mundurowi rozpoczęli ćwiczenia niemal w tym samym czasie, gdy mężczyzna wpadł do wody, to najprawdopodobniej wędkarz nie otrzymałby pomocy na czas. Nikogo wówczas nie było w okolicy. Do podobnego zdarzania doszło w zeszłym roku w Nakle.
Przypominamy, że tydzień wcześniej do tragicznego zdarzenia doszło w Urszulewie koło Rypina. Jeden z uczestników tzw. „morsowania” postanowił przepłynąć pod lodem pomiędzy dwoma przeręblami. Mężczyzna nie wypływał na powierzchnię, w związku z czym współuczestnicy zaalarmowali służby. Na miejscu pojawili się strażacy oraz ratownicy WOPR. Zadysponowana została także grupa wodno-nurkowa z Włocławka. Przed pojawieniem sie nurków strażakom udało się przebić lód i odnaleźć poszukiwanego. Pomimo wysiłków służb nie udało się przywrócić czynności życiowych u mężczyzny.
– Apelujemy o zachowanie ostrożności oraz rozwagi podczas sportów zimowych oraz wodnych. Przypominamy, że żaden lód nie jest bezpieczny i nie należy na niego wchodzić w żadnych warunkach – podkreśla młodszy brygadier Karol Cachnij.
(Szyw), Fot. PSP
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie