
Mieszkanka jednego z budynków należącego do miasta podczas porządków znalazła... dziurę w ścianie. Z pewnością to nie jest jednak szukanie dziury w całym, gdyż zniszczona ściana to tylko początek problemów
Mieszkanie graniczy z pustostanem, który według kobiety jest zaniedbany.
– Dziura ma około 20 cm średnicy. Idzie z niej zaduch, bo pustostan jest zabarykadowany i nieodwiedzany przez nikogo. Jak przyjdzie jesień, to będzie problem z utrzymaniem ciepła. Moim zdaniem budynek jest do rozbiórki, nikt o niego nie dba. Dopiero po dwóch pożarach był tu kominiarz. Wszystko się tu sypie – skarży się mieszkanka, chcąca zachować anonimowość.
Kobieta mieszka obok niezagospodarowanej części budynku, a między nimi stoi ściana. Właśnie tam istnieje dziura, która nie powstała z winy mieszkanki. Ubytek został odnaleziony za meblami podczas generalnych porządków.
– Zgłaszałam to w urzędzie miasta u burmistrza i do nadzoru budowlanego. W dalszym ciągu czekam na reakcję. Od mojej strony ściany zostały wyremontowane z mojej inicjatywy, ale czas, żeby i ktoś inny zainteresował się pustostanem – mówi kobieta.
Sytuację postaramy się przybliżyć w kolejnych numerach naszego tygodnika.
Tekst i fot.
(dr)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie