Reklama

Co za góry, co za przygoda

19/05/2025 08:23

Mistrzostwa Polski w biegach górskich Pieni Ultra Trail po raz drugi i z udziałem EnDo Golub-Dobrzyń.

Do Szczawnicy wyruszył w piątek 25 kwietnia, aby jak najszybciej dojechać na miejsce, odebrać pakiet startowy, odwiedzić miasteczko zawodów oraz stoisko firmy RoyalBay, którego jest ambasadorem oraz Brooks Running, aby spotkać tam znajomych biegaczy oraz całą drużynę Team Brooks, porozmawiać i wymienić się doświadczeniami.

– Pogoda w piątek nie była przychylna, padało cały dzień, a prognozy zapowiadały, że deszcz ma ustąpić dopiero nad ranem, więc na trasie biegu na pewno będzie błoto i ślisko. Wyspany w sobotę rano spakowałem plecak, dobre śniadanie i ruszyłem na start – relacjonuje swoją kolejną, biegową wyprawę Piotr Piskorski z EnDo Golub-Dobrzyń.

Tak jak w 2024 roku wybrał dystans 44 km Wielka Prehyba.

– To niesamowita, ale trudna górska trasa, więc o płaskich odcinakach można było pomarzyć. Pogoda w dniu startu była idealna na bieganie po górach, słonecznie, ale nie za gorąco. Byłem przygotowany na to, że na trasie będzie miejscami ślisko i trochę błota. Start równo o godzinie 9. Pierwsze kilometry to wspinaczka i podbiegi, trochę miejscami się teren wypłaszczał, ale były to dosłownie małe fragmenty. Słoneczko przebijało się zza chmur, ale temperatura była w okolicy 5 stopni. Im wyżej, tym było nawet chłodniej i mgliście, ale za to były piękne widoki i niesamowite emocje. Nie miałem konkretnego planu na ten bieg, chociaż gdzieś tam z tyłu głowy były myśli, aby poprawić wyniki z tamtego roku – kontynuuje Piskorski.

Na każdym z punktów kontrolnych meldował się przed limitem i ze sporym zapasem czasu. Podbiegi nie były tak wykańczające jak zbiegi, bo tam koncentracja musiała być maksymalna, każdy krok stawiany musiał być dokładnie, przemyślany, bo jeden błąd mógł zakończyć udział.

– Takie są biegi górskie, tam oprócz silnych nóg trzeba mieć też silną głowę, aby wytrwać i dotrzeć do mety. Oczywiście jak to zawsze w Pieninach świetne punkty odżywcze i najlepsi kibice, klimat tego miejsca jest bajkowy. Przyjechałem tam aby przeżyć, poczuć i być częścią tych mistrzostw Polski, zobaczyć i stanąć na starcie z najlepszymi biegaczami górskimi w Polsce. Adrenalina, emocje i poczucie zadowolenia po dotarciu do mety były nie do opisania. Poprawiłem zeszłoroczny czas o 26 minut i na mecie zameldowałem się po 06:51:12 – dodaje biegacz.

Na dystansie 44 km wystartowało 886 biegaczy, a na wszystkich dystansach wzięło udział ponad 4 tysiące zawodników. Poziom rywalizacji wśród elity był bardzo wysoki, poznaliśmy nowych mistrzów Polski na wielu dystansach, ale też kilku biegaczy obroniło swój tytuł z 2024 roku.

– Dla mnie osobiście była to świetna górska przygoda i niezapomniane chwile, które pozostaną na długo. Bo w bieganiu nie liczy się tylko wynik, ale też siła charakteru, odwaga i determinacja. Kolejne plany już się układają, więc będzie jeszcze wiele fajnych biegów – kończy relację Piotr Piskorski.

(ak), fot. nadesłane

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do