W sobotni wieczór spokojna na co dzień okolica przemieniła się w tętniącą, punkrockową stolicę regionu. W ramach „Punk Muszli” zagrały dwie kapele, nawiązujące do klasyków gatunku spod znaku Ramones i The Clash – „New Way Punk Rock” i „Cela nr 3”
Organizatorami i pomysłodawcami wydarzenia było Stowarzyszenie Miłośników Kultury oraz Krzysztof Skrzyniecki. To z inicjatywy radnego muszla w końcu doczekała się wydarzenia, które w pełni mogło uwypuklić walory i potencjał tego miejsca, który jak dotąd nie był do końca wykorzystywany. Na scenie naszego mini-amfiteatru zaprezentowały się dwie kapele, których na pewno nie trzeba przedstawiać miłośnikom tego rodzaju muzyki z naszego regionu.
Odpowiedzialność za rozruszanie publiki wzięła na siebie legendarna w okolicy formacja „New Way Punk Rock” w składzie: Marek Malinowski, Rafał Wiśniewski i Rafał Goryński. Można powiedzieć, że była to esencja tego gatunku – ironiczne i trafne teksty, doprawione prostym acz ostrym graniem. Publika oprócz znanych i lubianych kawałków usłyszała także kilka premierowych, dotąd niepublikowanych utworów. Po godzinie na scenie zameldowali się przybysze z Grudziądza, którzy także zaprezentowali kawał mocnego grania. Pod sceną nie zabrakło również znanego z takich wydarzeń pogo, czyli tańca charakterystycznego dla punk rocka. Kilka słów należy poświęcić publiczności, która spisała się na medal. Mimo, iż teoretycznie takie koncerty nie kojarzą się z wydarzeniami przeznaczonymi dla całej rodziny, to jednak na widowni był praktycznie cały przekrój wiekowy, od kilkulatków do seniorów, rytmicznie machającymi głowami i tupiącymi nogami w rytm ostrego grania. Ponadto po zakończeniu „Punk Muszli” wszyscy chętnie wzięli udział w sprzątaniu obiektu, dzięki czemu nie został nawet ślad po tak fantastycznym i energicznym wydarzeniu.
– Jest bardzo zadowolony z tego, jak to wszystko się odbyło – mówi Krzysztof Skrzyniecki – Zarówno muzycy jak i publiczność spisali się na medal. Jest to potwierdzenie faktu, że takie wydarzenia mają potencjał i że nasi mieszkańcy są spragnieni obcowania z różnymi gatunkami muzyki. Ogromne podziękowania kieruję do naszych sponsorów oraz do Artura Niklewicza i Jurka Wojciechowskiego z Domu Kultury z którymi świetnie się współpracuje. Mam nadzieje, że zorganizujemy jeszcze niejedną tego typu imprezę.
W planach jest już organizacja kolejnego koncertu na muszli, tym razem spod znaku muzyki reggae. Pozostaje więc tylko niecierpliwie czekać na kolejną, potężną dawkę energii i dobrego grania w Golubiu-Dobrzyniu.
 
Tekst i fot (LB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Zajebiaszcza impreza. WIĘCEJ! WIĘCEJ!