Jeden z symboli Golubskiego Zamku znika sprzed warowni. Bez obaw, „Kmicicowa Kolubryna” przejdzie tylko renowację i z powrotem wróci na zamkowy plac.
– Właśnie minęło pięćdziesiąt lat od momentu „wyprodukowania” armat do filmu „Potop” Jerzego Hoffmana – informują pracownicy Golubskiego Zamku. – Armaty, w tym słynną kolubrynę kmicicową, przywieziono na Zamek pociągiem i ciężarówkami w lutym 1976 roku. Dziś kolubryna wyjechała do konserwacji.
Na zdjęciach z 1976 roku widzimy m.in. kołodzieja Ignacego Grzegorzewskiego, który ze swoim bratem Stanisławem – kowalem, w małej wsi niedaleko Łodzi zbudowali kolubrynę. Po 50-latach od wyprodukowania armata zostanie odnowiona dzięki Kazimierzowi i Arturowi Dąbrowskim.
Szymon Wiśniewski, fot. Zamek Golubski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie