Reklama

Miasto zapłaci za smog?

09/04/2018 10:54

Sezon grzewczy wkrótce się skończy i będziemy mogli w naszym mieście odetchnąć pełną piersią. Jednak za to jak byliśmy truci możemy pozwać burmistrza i skarb państwa. – Czyste powietrze to nasze konstytucyjne prawo, warto o nie walczyć – mówi aktorka Katarzyna Ankudowicz

Golub-Dobrzyń zimą spowity był smogiem. To nienaturalne zjawisko atmosferyczne polegające na współwystępowaniu zanieczyszczenia powietrza wskutek działalności człowieka (m.in. niewłaściwego ogrzewania domów) oraz niekorzystnych zjawisk naturalnych: znacznego zamglenia i bezwietrznej pogody (tu znaczenie ma położenie Golubia-Dobrzynia) od lat w okresie grzewczym spowija nasze miasto. Wchodzące w skład smogu związki chemiczne, pyły i znaczna wilgotność stanowią zagrożenie dla zdrowia człowieka, mogą być nawet przyczyną jego śmierci. 

Wyniki przerażają 

Reklama

W tym roku mieszkańcy naszego miasta w konkursie internetowym wygrali mierniki jakości powietrza, które zostały zamontowane w Golubiu i w Dobrzyniu. Wskaźnik godzinowej jakości powietrza CAQI informuje o tym, jak czyste lub zanieczyszczone jest powietrze, a także jak oddychanie nim wpływa na zdrowie. Skala składa się z wartości od 0 do 100. Im wyższa wartość wskaźnika, tym większe ryzyko zaistnienia negatywnych symptomów zdrowotnych i złego samopoczucia. Jak się okazało po zamontowaniu mierników, normy w naszym mieście były przekroczone. Golub-Dobrzyń trafił na mapy smogowe portali internetowych. Ostrzegano nas przed fatalnymi skutkami przekroczonych norm. Mówiono o nas w telewizji ogólnopolskiej. 

Aktorka zainicjowała

Reklama

Aktorka, znana z seriali „Pierwsza miłość” i „O mnie się nie martw”, Katarzyna Ankudowicz postanowiła działać. Zainicjowała kampanię antysmogową.

– Pomysłodawcami akcji jesteśmy wspólnie z mecenasem Radosławem Górskim, obojgu nam doskwierał warszawski smog i bardzo chcieliśmy coś z tym zrobić – mówi Katarzyna Ankudowicz. – Nie chcę być truta. Mieszkam w Warszawie, ale smog to problem wielu miast. Poziomy alarmowania i informowania o smogu od 2013 r. są w Polsce ustalone na absurdalnie wysokim poziomie: średniodobowej średniej 300 (alarmowanie) oraz 200 (informowanie) mikrogramów pyłu PM 10 na metr sześcienny powietrza. Dla porównania we Francji jest to odpowiednio 80 i 50 mikrogramów na metr sześcienny, do tego określane w bardziej restrykcyjny sposób. Czy zatem Ministerstwo Środowiska uważa, że Polacy mają inne płuca niż Francuzi i u nas skutki zdrowotne pojawiają się dopiero przy ok. cztery razy wyższych stężeniach pyłu w powietrzu niż u Francuzów? – pyta aktorka.

Reklama

Greenpeace otrzymało od ministerstwa odpowiedź, że nie można w Polsce ograniczyć poziomu alarmu smogowego, bo wymagałoby to ogłaszania go zbyt często, a wtedy spowszedniałby on ludziom i przestaliby reagować.

– Samo ogłoszenie alarmu nie wystarczy. We Francji po przekroczeniu 80 mikrogramów rząd natychmiast podejmuje szereg skutecznych działań naprawczych – mówi prawnik Radosław Górski z kancelarii w Warszawie. – U nas znaczna część społeczeństwa nie jest świadoma tego, jak bardzo szkodliwe jest powietrze, którym codziennie oddychamy oraz tego, że władze od wielu lat nie podejmują skutecznych działań, aby przeciwdziałać zatruwaniu ludzi, choć mają taki obowiązek wynikający przede wszystkim z Konstytucji RP, ustaw i przepisów prawa wspólnotowego. Władze publiczne mają obowiązek ochrony środowiska oraz zapobiegania negatywnym dla zdrowia skutkom jego degradacji. Zatem to ich zadaniem jest ograniczanie poziomu zanieczyszczenia powietrza.  

Reklama

Aktorka i jej prawnik uważają, że to państwo powinno ponosić koszty poprawy jakości powietrza, wynika to z zapisu w Konstytucji RP.

– Nasz kraj musi wspierać za pomocą różnych bonifikat i dotacji wszystkie osoby, które chcą żyć ekologicznie. Istotnym jest również, aby uświadomić ludziom, że spalając w piecach odpady szkodzą sobie i swoim rodzinom. Równocześnie państwo powinno wspomagać zmiany za pomocą dopłat do ekologicznych metod ogrzewania domów, po to aby ekologia była nie tylko rozsądna, ale i opłacalna – mówi Ankudowicz

Reklama

Pozew za smog

Katarzyna Ankudowicz 26 marca 2018 roku wniosła pozew przeciwko Warszawie i przeciwko Skarbowi Państwa. Żąda 10 tys. zł, które chce przekazać na cele charytatywne. Tego samego dnia pozew przeciwko Skarbowi Państwa złożył Tomasz Sadlik (tłumacz, pisarz, twórca Stowarzyszenia ProFuturis). W przygotowaniu są kolejne pozwy.

– Pozew oparty jest na trzech założeniach – tłumaczy Katarzyna Ankudowicz. – Po pierwsze polskie państwo musi dbać o stan powietrza. Po drugie rażące wieloletnie zaniedbania państwa doprowadziły do tego, że powietrze w Polsce nie spełnia unijnych norm co zostało potwierdzone wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE  z 22 lutego 2018 r., który orzekł, że Polska naruszyła prawo Unii w kwestii jakości powietrza przekraczając notorycznie dopuszczalne wartości stężenia szkodliwego pyłu. I najważniejsze z powodu zanieczyszczeń dochodzi do naruszenia dóbr osobistych mieszkańców Polski. Chcemy, by za moim i pana Tomasza Sadlika pozwami, ruszyła fala pozwów obywateli Polski, wówczas rachunkiem ekonomicznym jasno postawimy granicę rządzącym. Bardziej opłacalne będzie zajęcie się problemem smogu niż wypłacanie odszkodowań.

Reklama

Razem możemy więcej

Aktorka zachęca mieszkańców wszystkich miast, które zmagają się ze smogiem, aby walczyli o odszkodowania.

– Naruszanie dóbr osobistych obywateli, to życie ze świadomością, potwierdzoną przez źródła, że oddychamy skażonym, zatrutym powietrzem, z powodu którego chorują i umierają ludzie – mówi Katarzyna Ankudowicz. – My jesteśmy zmuszani do szeregu ograniczeń. Zrezygnowania z aktywności na powietrzu poza domem, ale i w swoim własnym domu, nie mogąc wietrzyć go zimą. Taki stan rzeczy narusza nasze prawa. Mieszkańcy Golubia-Dobrzynia również powinni zawalczyć o swoje dobra. 
Pozew, jaki złożyła aktorka został stworzony przez kancelarię mecenasa Radosława Górskiego w Warszawie.

Reklama

– Zachęcam do bezpośredniego kontaktu z tą kancelarią – mówi aktorka. – Adwokaci poradzą jak przygotować i złożyć pozew. 

Nasz burmistrz może przegrać

Adwokat aktorki powołuje się na to, że władze od wielu lat nie podejmują skutecznych działań, aby przeciwdziałać zatruwaniu ludzi, choć mają taki obowiązek wynikający przede wszystkim z Konstytucji RP, ustaw i przepisów prawa wspólnotowego. Jego zdaniem obowiązkiem włodarzy są działania na rzecz poprawy jakości powietrza czyli kampanie informacyjne, korzystanie z dotacji np. unijnych na działania związane z ograniczaniem smogu. Miasta przeciwko którym złożono już pozwy się bronią. Rzecznik prasowy stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk mówi, że w ocenie ratusza pozew jest nieuzasadniony, ponieważ miasto od lat walczy o poprawę jakości powietrza.

Reklama

– Rozbudowa metra, dotacje na wymianę pieców, zazielenianie miasta... wszystkie te inwestycje poprawiają jakość powietrza. Pozew przeciwko miastu Warszawa zdaje się być zupełnie nietrafionym pomysłem – mówi Milczarczyk.
W podobnym tonie już broni się Kraków, choć tam jeszcze żadnego pozwu nie złożono.

– Spodziewamy się, że powietrze będzie coraz lepsze, bo miasto robi dużo w tej sprawie. Liczymy, że efekty naszych działań będą coraz bardziej odczuwalne – zajęła stanowisko Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Jacka Majchrowskiego w jednej z krakowskich gazet. 

Reklama

Władze Krakowa dopłacają do wymiany pieców C.O. na ekologiczne oraz do rachunków za nowe ekologiczne ogrzewanie. Kontrolowane jest też czy mieszkańcy nie spalają w piecach śmieci. Wprowadzana jest też darmowa komunikacja miejska.
Nasz burmistrz na swoją obronę zdaje się niewiele ma. W naszym mieście brakowało odpowiednich kampanii informacyjnych lub spotkań z mieszkańcami, nie było dotacji na wymianę pieców, choć wszystkie gminy dookoła skorzystały z takiego programu.

Burmistrza Golubia-Dobrzynia nie interesuje wprowadzenia komunikacji miejskiej, choć radni o to lobbowali. Burmistrz nie ruszył z mądrą kampanią antysmogową aby uświadomić mieszkańców. Taka dla przykładu była prowadzona sąsiednim Rypinie. Straż miejska dostarczała ulotki, z informacją dotyczącą jakich paliw można używać w piecach, a jakich nie. Municypalni przeprowadzali kontrolę w domach, gdzie zachodziło podejrzenie spalania odpadów. Ponadto rypińskie Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej na przełomie 2016 i 2017 roku zakończyło inwestycję za 1,5 mln złotych, mającą na celu właśnie ograniczenie emisji pyłów do atmosfery. Podobnie było w Brodnicy. Też prowadzono kampanię informacyjną i straż miejska kontrolowała nieruchomości. Dotowano gospodarstwa podłączające się do miejskiego ciepła. Burmistrz zagwarantował mieszkańcom darmową komunikacje miejską na terenie całego miasta. W Golubiu-Dobrzyniu w tej kwestii nie zrobiono nic. Magistrat nie przedstawił nawet propozycji rozwiązania trującego problemu mimo, iż prosiliśmy o to za pośrednictwem naszej gazety.

Reklama

Zatem w myśl przepisów prawa i zapisów w konstytucji, jeśli ruszą pozwy z Golubia-Dobrzynia, do składania których zachęca Katarzyna Ankudowicz, burmistrz może sprawy sądowe przegrywać.
 

Tekst i fot. 
(nał)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do