Reklama

Miażdżący wyrok ws. byłej prezes PEC-u w Golubiu-Dobrzyniu

14/08/2018 10:47

Sąd Okręgowy w Toruniu oddalił apelację byłej prezes PEC-u, która domagała się od niedawnego pracodawcy około 125 tys. zł odszkodowania z tytułu umowy o zakazie konkurencji. W uzasadnieniu sąd wskazał na szereg nieprawidłowości m.in. „osobistą relację” między poprzednim burmistrzem a byłą szefową miejskiej spółki. – Wszelkie czynności podejmowane przez R. T. zmierzały do ukrytego, nierzetelnego i nieuczciwego zawarcia z powódką umowy o zakazie konkurencji na czas po ustaniu stosunku pracy – stwierdził sąd

Przypomnijmy, sześć lat temu ówczesny burmistrz zawarł z byłą już prezes PEC-u umowę o zakazie konkurencji. W praktyce oznaczało to, że w zamian za powstrzymanie się od określonych w umowie działań konkurencyjnych przez 12 miesięcy po ustaniu stosunku pracy, była prezes miała otrzymywać odszkodowanie w wysokości 100 proc. wynagrodzenia. 

Była prezes przegrała w sądzie 

Później zmienił się jednak zarząd miejskiej spółki, który po rozwiązaniu umowy o pracę z poprzednią prezes, w 2016 roku, odmówił wypłacenia jej ok. 125 tys. zł odszkodowania, podając przy tym szereg argumentów. 

Była prezes wytoczyła więc proces niedawnemu pracodawcy. W marcu tego roku Sąd Rejonowy w Toruniu wydał wyrok, który okazał się dla ex-szefowej przedsiębiorstwa niekorzystny. Sąd oddalił powództwo i zasądził od powódki 3,6 tys. zł na rzecz PEC-u, na pokrycie kosztów sądowych. 

Sprawa jednak się nie zakończyła, bo była szefowa miejskiej spółki złożyła apelację do Sądu Okręgowego w Toruniu. Ten oddalił apelację, zasądził 1,8 tys. zł kosztów zastępstwa i utrzymał wyrok zwalniający PEC z konieczności wypłaty pokaźnego odszkodowania. 

Miażdżące uzasadnienie 

W uzasadnieniu do wyroku pojawia się mnóstwo zastrzeżeń, obciążających zarówno byłą prezes, jak i ówczesnego burmistrza. 

– Żaden inny pracownik Przedsiębiorstwa (...) Sp. z o.o. w G.-D. nie posiada umowy o zakazie konkurencji – zwrócił uwagę sąd w uzasadnieniu. – Nikomu także nie proponowano zawarcia takiej umowy. Rada Nadzorcza spółki nie została poinformowana, zarówno o zamiarze jak i o zawarciu umowy o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy z T. T.. Wobec tego na posiedzeniach Rady Nadzorczej w 2011 roku w ogóle nie poruszono tego tematu. Podobnie jak na zgromadzeniach wspólników, gdzie zwykle brała w nich udział także główna księgowa. 

Umowa o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy zawarta pomiędzy R. T. a T. T. nie została zewidencjonowana. S. Ż. – zajmująca się sprawami kadrowymi w spółce zauważyła tę umowę dopiero po odejściu T. T. z pracy. Umowa była dołożona na końcu teczki akt osobowych powódki. Nie było oryginału umowy. 

Ponadto Sąd Okręgowy w Toruniu jednoznacznie stwierdził, że nie było sensu zawierania takiej umowy.  

– W tamtym okresie, a nawet i obecnie w G.-D. i okolicach nie było żadnych planów powstania przedsiębiorstwa konkurencyjnego (pozwana to przedsiębiorstwo użyteczności publicznej) dla Spółki. Mimo tego R. T. zawarł w dniu 2 stycznia 2012 r. z powódką umowę o zakazie konkurencji na czas po ustaniu stosunku pracy. (…) Nie bez znaczenia jest i to że powódka w chwili zawarcia umowy miała 62 lata, pobierała emeryturę i posiadała orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności. Jej mobilność z pewnością była ograniczona, a w umowie nie określono zasięgu terytorialnego zakazu konkurencji, co świadczy o tym, że próba wykazywania o mającym powstać przedsiębiorstwie konkurencyjnym została wprowadzona na użytek tego procesu, a powódka nie mogłaby i tak podjąć działalności konkurencyjnej z uwagi na ograniczoną mobilność.

Sąd stwierdził ponadto, że między byłym burmistrzem a ówczesną prezes PEC-u „istnieje osobista relacja”. 

– Sąd nie może także pomijać wzajemnych relacji istniejących między T. T. a R. T.. Na rozprawie w dniu 30 stycznia 2017 roku świadek T. tytułował powódkę prezesem pomimo tego, że została odwołana ze stanowiska. Świadek zeznał także, że uważa, iż to strona powodowa jest założycielem pozwanej spółki, co nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości. W ocenie Sądu świadczy to o tym, że pomiędzy stronami istnieje osobista relacja, która nie pozostała bez wpływu na ich relacje zawodowe. Wskazać należy chociażby na to, że R. T., jako jedyny wspólnik pozwanej spółki, w dniu 1 września 2011 roku podjął uchwałę o ustanowieniu siebie pełnomocnikiem do zawierania umów z członkami zarządu i następnego dnia rozwiązał z powódką umowę o pracę za porozumieniem stron. Ponadto, 4 dni później, tj. 6 września 2011 roku T. T. ponownie objęła funkcję prezesa w pozwanej spółce, bez przeprowadzenia procedury konkursowej. Świadek T., zapytany przez Sąd o tę okoliczność zeznał, że nie było potrzeby, aby przeprowadzać konkurs, ponieważ powódka dobrze zarządzała spółką. Nawet przy przyjęciu, że świadek T. miał w tym względzie rację, to i tak jego działanie miało na celu jedynie umożliwienie powódce dalszego posiadania uprawnień emerytalnych. Innymi słowy, w swoim działaniu R. T. nie kierował się dobrem reprezentowanego przez siebie podmiotu, a osobistymi relacjami z powódką.

Wątpliwości sądu wzbudził nie tylko sens zawierania takiej umowy, ale także sama kwota odszkodowania.

– T. T. miała bowiem otrzymywać 100% swojego wynagrodzenia przez okres jednego roku, co daje łącznie kwotę ok. 125.000 zł. Skoro przepis art. 101 2 § 3 kp przewiduje, że takie odszkodowanie nie może być niższe niż 25% wynagrodzenia, to jego czterokrotność może budzić poważne wątpliwości i stanowić kolejny element świadczący o tym, że przedmiotowa umowa została zawarta jedynie w celu zagwarantowania powódce dodatkowego, i to bardzo wysokiego, dochodu. (…) Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika jednoznacznie, że wszelkie czynności podejmowane przez R. T. zmierzały do ukrytego, nierzetelnego i nieuczciwego zawarcia z powódką umowy o zakazie konkurencji na czas po ustaniu stosunku pracy.  

Przedsiębiorstwo  Energetyki Cieplnej wyrok Sądu Okręgowego w Toruniu zapewne przyjmie z ulgą, bo nie musi wypłacać pokaźnego, i jak się okazało, zupełnie bezzasadnego odszkodowania. W sprawie pojawiło się jednak kilka wątków, które być może powinny zostać rozwinięte i dokładnie zbadane przez odpowiednie organa. Czy tak będzie? Do tematu wrócimy. 

(ToB)

fot. golub-dobrzyn.pl

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do