Zaledwie 100 metrów kwadratowych ma odcinek drogi prowadzącej niegdyś na zamek. Radni Golubia-Dobrzynia będą decydować czy tę działkę sprzedać, czy może oddać dla PTTK – zarządcy zamku.
„Mała, a ważna” – tak można określić drogę prowadzącą na zamek od ulicy Toruńskiej w Golubiu-Dobrzyniu. Na sesji rady miasta pojawiła się propozycja sprzedaży tego skrawka ziemi. To jedynie 100 metrów kwadratowych. A po nich stara zadrzewiała brama – donikąd. Równie dobrze można by było postawić znak „przejścia nie ma”. Skrawek jest historyczny, bo był początkiem drogi prowadzącej na zamek. Przybyły na sesję prezes zarządu oddziału PTTK w Golubiu-Dobrzyniu Stefan Borkowicz przyniósł mające kilkadziesiąt lat pismo, na okładce którego widać trakt na zamek od strony miasta (patrz zdjęcie). Kto by tak nie chciał? Przejść na zamek na szagę, na skróty, zamiast robić kółko.
Dużo pytań
Tuż przed sesją radni rozmawiali na temat planów dotyczących sprzedaży. Padało mnóstwo pytań. W kuluarach zastanawiali się, dlaczego ten temat wypłynął właśnie teraz. „Czy to nie dziwne?”. Przypominali sobie, że kilka lat temu już zajmowali się tą sprawą. – Sprzedaż tej działki zablokuje możliwość odbudowy historycznej drogi na zamek – mówiła przed sesją Dominika Piotrowska, radna miasta Golubia-Dobrzynia.
Do rozmowy przygotowała się wiceburmistrz Róża Kopaczewska, która szczegółowo wyjaśniła, dlaczego teraz uchwała pojawiła się na sesji. – Kilka lat temu wpłynął wniosek od mieszkańca, by mu ten teren sprzedać. Urząd jest po to, by działać na rzecz mieszkańców, wiec się wnioskiem zajęliśmy – mówiła Róża Kopaczewska. – To, że teraz to się pojawiło, to nic nie znaczy. Po prostu tyle to trwało. Miejscowy plan nie pozwalał na to, by w tym miejscu była droga. Można było tę działkę przeznaczyć tylko na uzupełnienie nieruchomości sąsiedzkiej.
Jednym słowem wpłynął wniosek i nastąpiła machina papierologii między urzędami. – Decyzję o tym, że można działkę sprzedać, otrzymaliśmy 26 stycznia tego roku – wyjaśniała wiceburmistrz – i to jedyny powód dlaczego teraz to się pojawia.
Jakoś nie po drodze
– Chciałbym zawnioskować o zrezygnowanie ze sprzedaży – głos zabrał Stefan Borkowicz. – Ten teren stanowi początek historycznej drogi do zamku. Sprzedaż uniemożliwi jej odtworzenie.
Prezes potwierdził również, że dla PTTK odbudowanie traktu jest priorytetem. – Pandemia nam trochę pokrzyżowała plany – mówił – ale zrobimy to i będzie to niewątpliwie atrakcja turystyczna. Miasto to zamek, a zamek to miasto – rzucił na koniec cytatem klasyka.
To wszystko prawda. Zamek to miasto, tylko temu miastu na ten zamek jakoś tak nie po drodze. I to dosłownie. Zamek jest niewątpliwą atrakcją, ale czy dla mieszkańców? Zamek omijają. Restauracja z przepysznym jedzeniem, no może nie świeci pustakami, ale tłumów w niej nie ma. Byś może właśnie droga od ul. Toruńskiej coś by zmieniła. Być może właśnie to „na około” jest dla mieszkańców tym „za daleko”. Odtworzenie traktu zbliżyłoby mieszkańców do zamku. Nie byłby już tylko zabytkiem dumnie patrzącym na miasto z góry, ale tym z którego na co dzień się korzysta. Być może.
Darowizna
– Jesteśmy skłonni przekazać te 100 metrów kwadratowych dla PTTK w formie darowizny, jeżeli tylko PTTK zobowiąże się do odtworzenia drogi – zakończyła wypowiedz Róża Kopaczewska.
Dominika Piotrowska chciała bronić drogi, ale po informacji wiceburmistrz nie było już czego. – Po co tyle pracy, operaty szynkowe na pewno kosztowały, chciałabym się dowiedzieć ile – mówiła radna Piotrowska. – Nie rozumiem tej decyzji, stawia się to na sesję, a teraz urząd się wycofuje. Determinacja burmistrza, żeby tę działkę sprzedać, jest doprawdy zadziwiająca. Bardzo bym się cieszyła, żeby tak się zaangażował w podłączenie gazu – skwitowała radna, która nigdy, jak na opozycję przystało, nie odpuści szansy „docenienia zasług” burmistrza.
Radni jednogłośnie zdecydowali o ściągnięciu z porządku obrad projektu uchwały. Zajmą się nim na komisjach. Do sprawy wrócimy.
Tekst i fot. Aneta Gajdemska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jako zabytek każdy z mieszkańców zapewne zwiedził go już wielokrotnie.... Nie droga jaką trzeba nadłożyć odstrasza od korzystania z mieszczącej się tam restauracji ale raczej ceny które powinny być adekwatne do ilości i jakości podawanych potraw, niestety do tej pory tylko ceny są "iście królewskie".