Kolejna edycja pływania na byle czym odbyła się w ostatnią sobotę na golubskiej rzece. Zabawy i śmiechu było co niemiara.
Sobotnie popołudnie pokazało, że miasto Golub-Dobrzyń oprócz zamku ma jednak jeszcze inną atrakcję. Jest nią rzeka Drwęca. Właśnie na rzece zorganizowano spływ nie tyle kajakowy, co pływanie na byle czym. Jest to już kolejna edycja tej świetnej zabawy i każdego roku przyciąga ona na brzegi Drwęcy rzesze kibiców. W tych oryginalnych zawodach wziąć udział mógł każdy mieszkaniec miasta pod warunkiem, że zbudował sobie coś do pływania. Tym razem do konkursu stanęło 5 załóg. Każda załoga miała swój pomysł na zbudowanie pływającej konstrukcji.
Rywalizacja była bardzo ostra, a nad bezpieczeństwem płynących czuwała Państwowa Straż Pożarna. Do mety przypłynęli wszyscy zawodnicy wspomagani gorącym aplauzem publiczności, chociaż nie wszyscy na tym czym wypłynęli. Jury konkursu miało duże problemy z wyłonieniem zwycięzcy. Ostatecznie konkurs wygrała załoga „Tofik&Tofik”, która na rzece pojawiła się w pływającej „Pomocy Drogowej” . Otrzymała ona nagrodę w postaci bonów o wartości 1200 złotych. Drugie miejsce zajęła załoga „Tyś-Tyś” pływająca „Ret Bullem”. Trzecie miejsce zajął samotny zawodnik na samochodzie czyli „Trust Worthy”. Nagrodę publiczności czyli puchar głównego organizatora tj. portalu internetowego „golubkowo.pl” otrzymała grupa „M3 Rancing”.
– Doskonała impreza – mówią Barbara i Marek z Golubia. – Gratulujemy pomysłu organizatorom i instytucjom wspierającym, a przede wszystkim pomysłowości samym uczestnikom. Kibicowaliśmy każdemu zawodnikowi i cieszymy się, że wszyscy zawodnicy dotarli do mety.
Tekst i fot. (Maw)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie