Reklama

Białkowo: Potok wymywa drogę

18/10/2017 09:39

Mieszkańcy Białkowa skarżą się na stan tzw. „drogi do dyskoteki”. Okazuje się, że problem przychodzi falami. Dosłownie...

– Gdy przychodzi jesień to jest makabra – komentują mieszkańcy Białkowa.

Z pozoru zwykła, gruntowa droga podczas deszczu zamienia się w rzekę. Skutkuje to częstymi i dużymi ubytkami w jezdni. Ostatnie ulewy szczególnie dały się we znaki mieszkańcom. Woda falami spływała z wyżej położonych terenów i całkowicie zalewała drogę. 

– Po ostatnich opadach powstała koło sąsiadów taka dziura, że wchodziło w nią całe koło z błotnikiem. Nie dało się przejechać – opowiada Sandra Szlejer. 

– Woda spłynęła przez drogę i zalała mi wszystko aż pod dom – dodaje Henryk Lewandowski. – Wszystko leci do mnie, dlatego przekopaliśmy brzeg drogi. O dziurach nie wspomnę. 

Trasa biegnie obok ok. 15 domów, jest łącznikiem z gminą Radomin. Może służyć także jako objazd do Golubia-Dobrzynia. W pobliżu znajduje się piekarnia i inne przedsiębiorstwa. Ruch jest tutaj duży.  

– Po ulewach zapalałem ciągnik 10 razy dziennie, wyciągałem kierowców nawet w nocy – mówi Ryszard Szlejer. – Mieszkam tu 27 lat i sam naprawiałem tę drogę, bo kiedyś dzieci nie mogły wyjść do szkoły. Chciałbym, aby teraz ktoś nam pomógł. Ta droga powinna być naprawiana stopniowo, ale porządnie. Brakuje materiału. Moim zdaniem trzeba też dokończyć wytyczanie drogi, wyprostować ją. Może warto zrobić rów. Woda przelewa się i tworzy prawdziwe wyrwy. 

– Wożę synka do przedszkola – opowiada Agnieszka Pankiewicz. – Gdy pojawiają się dziury i błoto to szkoda mi samochodu i czasami nawet zostawiam go na drodze. Boję się, że go uszkodzę. Wielokrotnie zgłaszaliśmy problem pani sołtys, ale to nie daje zadowalającego rezultatu. Podobno będzie kamień na wiosnę, ale nie wiadomo, na którą. 

W największe dziury mieszkańcy sami wrzucali kamienie. Opowiadają, że często wyciągali się nawzajem z błota, aby dotrzeć do pracy. Ostatnio przejechała tędy równiarka, jest lepiej. Do czasu kolejnej ulewy. Mieszkańcy twierdzą, że stan drogi odstrasza też potencjalnych nowych mieszkańców. 

– Nie mówimy już nawet o asfalcie, potrzebny jest tu kamień do utwardzenia drogi. Ile razy muszą puścić równiarkę, przecież droga jest ciągle wymywana. To duży koszt. Zamiast tyle razy jeździć równiarką, można kupić materiał – mówi Sandra Szlejer. 
Zwróciliśmy się do Urzędu Gminy Golub-Dobrzyń z zapytaniem o opisywaną drogę. W sprawie zabrała głos również sołtys Białkowa Karolina Rosołowska. 

– Rozmawiałam już z mieszkańcami na ten temat. Droga jest naprawiana, równiarka jeździ, może efekty nie są idealne, ale warunki atmosferyczne nie pozwalają na nic lepszego – twierdzi Karolina Rosołowska. – Wójt również ma świadomość, że ta droga nie jest zbyt dobra i wymaga bieżącej naprawy. Mamy w Białkowie dziewięć dróg dojazdowych, każda z rozgałęzieniami, a na to przypada tylko kilometr drogi asfaltowej. Trzeba więc naprawiać także inne jezdnie. Białkowo ma fundusz sołecki, który jest przeznaczony na utrzymanie dróg. Jeżeli inne nawierzchnie nie będą pilnie wymagać naprawy, więcej kamienia przeznaczymy na „drogę do dyskoteki”. Trzeba pamiętać, że w wyniku intensywnej jazdy i warunków atmosferycznych, pomimo chęci i dużego nakładu pracy, ta trasa dalej nie będzie w świetnym stanie. Na pewno obecny stan rzeczy nie jest złą wolą sołtysa i radnej, operatora równiarki ani nikogo innego. Szkoda, że mało mieszkańców przychodzi na zebrania, aby się wypowiedzieć. Sprawę trzeba rozwiązać – kończy sołtys. 

– Bieżące utrzymanie dróg jest kwestią działalności sołtysa z radą sołecką, a my ściśle z nimi współpracujemy. Jednak jak najbardziej odpowiadamy na zgłoszenia i działamy. Przyjęliśmy zgłoszenie i zareagujemy – zapewnia sekretarz gminy Krzysztof Pieczka. 
Pozostaje czekać do rozwiązania problemu… lub do kolejnej ulewy. Woda nadal płynie.
 

Tekst i fot. 
Daria Szpejenkowska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do