Reklama

Problematyczny remont w Wazównie

22/01/2018 09:52

Rozpoczęta kilka miesięcy temu termomodernizacja Zespołu Szkół nr 1 w Golubiu-Dobrzyniu pierwotnie miała zakończyć się w grudniu. Prace potrwają jednak kilka miesięcy dłużej. Rodzice obawiają się, czy nie odbije się to na tegorocznych maturzystach

Wskutek narastających niejasności i plotek wokół tej inwestycji, dyrektor szkoły Piotr Wiśniewski zdecydował się zorganizować w ubiegły czwartek spotkanie z rodzicami, aby rozwiać ich wątpliwości. Na zebranie zaproszony został również wicestarosta Franciszek Gutowski, a także Wojciech Świątkowski, właściciel firmy „Murabet”, która wygrała przetarg na wykonanie prac w golubskim ogólniaku. Jako pierwszy głos zabrał dyrektor placówki. 

– Termomodernizacja trwa nieco dłużej niż pierwotnie było to założone – tłumaczył Wiśniewski. – Miała się skończyć do końca grudnia, ale remont nadal trwa. Jest on podzielony na dwa obszary: prace wewnątrz oraz na zewnątrz budynku. Uciążliwość prac wewnątrz szkoły powoli wygasa. Trwają zaawansowane prace jeśli chodzi o remonty łazienek. 

Obecnie pracownicy powoli przechodzą w obszary, w których nie ma dzieci, czyli do kuchni i piwnicy. Najgorszy był listopad i grudzień, kiedy wiele klas było oddawanych do remontu. Każdego dnia należało ustalić harmonogram działania tak, aby uczniowie nie ucierpieli w żaden sposób.  Niektóre prace były również zaburzone przez różne opóźnienia w dostawie materiałów. 

Dyrektor zapewnił, że powstały w 1962 roku budynek diametralnie zmieni swoje oblicze na lepsze. Wymienił szereg problemów, z którymi szkoła borykała się od wielu lat m. in. z przestarzałą architekturą wodno-kanalizacyjną czy z nadmiernie eksploatowaną siecią elektryczną, która często ulegała awariom i przeciążeniom. Ponadto poinformował, że szkoła doczeka się profesjonalnego monitoringu z 16 kamerami. 
Katarzyna Pomiankiewicz, przewodnicząca rady rodziców, miała kilka pytań do przedstawicieli władz.

– Pojawia się dużo skarg i nieprzychylnych postów a propos tej modernizacji. Dlaczego remont był konieczny i czemu akurat teraz? Dlaczego rozpoczął się tak późno a nie np. w wakacje i dlaczego są takie opóźnienia? Jak państwo kontrolujecie etapy tego remontu?

– Przez lata szkoła przechodziła pewne przebudowy i modernizacje – odpowiedział wicestarosta. – Jednak nie zachowała się ich dokumentacja, przez co przy wykonywaniu obecnej inwestycji mieliśmy utrudnione zadanie. Zdecydowaliśmy się na ten remont, ponieważ koszty utrzymania szkoły były bardzo wysokie. Ponadto chcieliśmy poprawić warunki dla uczniów i nauczycieli. Wstępnie szacowaliśmy koszty na 1,4 mln zł. Po ogłoszeniu przetargu okazało się, że koszty są wyższe. Dlatego unieważniliśmy go 19 czerwca 2017 roku i szybko ogłosiliśmy kolejny przetarg, zabezpieczając potrzebne środki. 5 lipca 2017 roku rozpisaliśmy kolejny przetarg. Przekazanie placu budowy było 11 sierpnia 2017. Problematyczny był wcześniej wspomniany brak dokumentów i planów.  Podczas termomodernizacji okazało się, że trzeba wykonać też inne roboty m in. remont łazienek czy podłączenie internetu opartego o światłowody, co podniosło koszty i przedłużyło realizację prac. Nie mogliśmy rozpocząć tego remontu wcześniej, ponieważ ogłoszenie przetargu było ograniczone przez termin, w którym mogliśmy podpisać umowę z Urzędem Marszałkowskim. 

W dalszej części swojej wypowiedzi wicestarosta przedstawiał zgromadzonym rodzicom inwestycje i dofinansowania, które powiat przeznacza na oświatę. Jego wywód przerwała jedna z wyraźnie zniecierpliwionych mam:

– Pan nas zarzuca liczbami, mówi o ekonomii. Tymczasem dla nas najważniejsze jest to, jak nasze dzieci zdadzą maturę. Następne pokolenia będą cieszyły się zmodernizowaną szkołą. Nasze dzieciaki jedyne, co zyskują to bardzo trudne warunki do nauki. Chce uzyskać odpowiedź na pytanie: co zrobicie, żeby ten remont skończył się jak najszybciej i żeby był jak najmniej uciążliwy dla uczniów i nauczycieli?
W odpowiedzi wicestarosta poinformował, że termin wykonania prac został przedłużony do 16 kwietnia. Po sali przebiegł wyraźny szmer dezaprobaty. Przedstawiciel powiatu uspokoił jednak, że wszystkie prace wewnątrz budynku zakończą się do końca stycznia. Ponadto rodzice zostali zapewnieni, że jak dotąd żadne zajęcia lekcyjne nie były odwołane z powodu remontu.

– Nie chodzi o odwoływanie lekcji, tylko o trudne warunki, w których musi uczyć się młodzież – kontynuowała swoją wypowiedź jedna z mam. – My wszyscy naprawdę wykazujemy się dużą cierpliwością. Ale wszystko ma swoje granice. Ja po prostu boje się, że ucierpią na tym nasze dzieci, które w tym roku zdają maturę. I to nie pan, panie wicestarosto, poniesie za to konsekwencje. 

Głos tym razem zabrał Wojciech Świątkowski:

– Przepraszam, że nie sprostaliśmy temu zadaniu i że nie udało się zakończyć prac do końca roku. Wpłynęło na to wiele czynników. Prace wewnątrz szkoły są już powoli na wykończeniu. Zostały nam trzy klasy do wykonania. Nie możemy zakończyć prac na korytarzach, jeśli chodzi o ich malowanie. Z tym poczekamy do ferii. Czemu przeciągnęły się roboty zewnętrzne? Mieliśmy dużo trudności. Pierwotne założenia projektu były inne. Mieliśmy pomalować tylko po sobie. Jednak dyrektor i starosta postanowili potraktować te prace bardziej kompleksowo. Zakres robót malarskich zwiększył się tak naprawdę o 100 proc. Ponadto warto wspomnieć o tym, że mamy pierwsze efekty usuwania przecieków w kanalizacji na zewnątrz szkoły. Po odczytach liczników widać, że oszczędności będą bardzo duże. Poza tym trzeba pamiętać, że szkoła to żywy organizm i musieliśmy iść na pewne kompromisy tak, aby uczniowie nie ucierpieli w żaden sposób przez ten remont. 

– Czy nie można było zrobić tych prac etapami?  – pytała kolejna mama. – Dzieci skarżą się, że po całym dniu przebywania w hałasie boli ich głowa i są bardzo zmęczone. Dodatkowo na tym remoncie bardzo cierpią alergicy. On przepłaca go swoim zdrowiem. Ten remont dla maturzystów będzie trwał praktycznie cały ich rok szkolny. 

Ponadto rodzice chcieli dowiedzieć się, co o przedłużającym się remoncie sądzi kuratorium oświaty oraz czy w tym przypadku nie można było przyspieszyć ferii zimowych.  W odpowiedzi usłyszeli, że kuratorium jest informowane o wszystkim na bieżąco oraz, że nie wyraziło ono zgody na przyspieszoną przerwę międzysemestralną. 

Trudno dziwić się rozgoryczeniu rodziców, których dzieci przystępują w tym roku do egzaminu maturalnego.  Dla nich najważniejsze jest dobro i przyszłość ich pociech, na który niebagatelny wpływ mogą mieć pisane w maju matury. Pozostaje wierzyć, że uciążliwy remont nie odbije się w żadnym stopniu na  ich wynikach. 
 

Tekst i fot. (LB)    

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do