Reklama

Roman Tasarz jednak zapłaci

22/10/2015 10:31

Dopiero po wyroku sądu, były burmistrz zgodził się zapłacić za połączenia telefoniczne, które wykonywał ze służbowego telefonu już po zakończeniu swojej kadencji.

Roman Tasarz nie oddał służbowego telefonu i używał go na koszt urzędu jeszcze przez kilka miesięcy po wyborach. W związku z powstałym zadłużeniem, został wezwany do zapłaty. Kiedy to nie odniosło skutku, sprawę skierowano do sądu.

– Sąd wydał nakaz płatniczy – mówi obecny burmistrz Mariusz Piątkowski. – Mój poprzednik w końcu uznał ten dług. W oficjalnym piśmie zobowiązał się do uregulowania należności w wysokości przeszło 1,5 tys. zł w 6 miesięcznych ratach. Myśleliśmy, że uda się tą sprawę rozwiązać polubownie, niestety nie było takiej możliwości.

Jak się okazało, Roman Tasarz odchodząc miał zachować jako prywatny ten numer, którego do tamtej pory używał jako służbowego. Jednak w wyniku pewnych zaniedbań ze strony byłego burmistrza, urzędników miejskich oraz operatora sieci komórkowej, cesji numeru dokonano dopiero około pół roku po objęciu urzędu przez nowego włodarza. Problem tkwił w tym, że Roman Tasarz nie zamierzał dobrowolnie zapłacić za połączenia wykonywane w tym czasie.     

 

(magbet)

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do