44. Międzynarodowy Turniej Rycerski już się zakończył. Mimo nowej rzeczywistości była to wielka impreza, która stanowiła atrakcję dla wielu turystów.
Ostatni weekend to spotkanie z wielka historią, historią, która działa się na naszych oczach. Na Zamku Golubskim odbył się 44. Międzynarodowy Turniej Rycerski. Tegoroczny turniej był jednak trochę inny od poprzednich. Panująca epidemia koronawirusa do końca nie pozwalała na jego organizację tak jak by chciał organizator, czyli Oddział PTTK im. Zygmunta Kwiatkowskiego w Golubiu-Dobrzyniu. Praktycznie do samego końca nie było wiadomo czy impreza w ogóle się odbędzie. Jednak organizatorzy sprostali wymogom sanitarnym, nałożonym przez władza.
Turniej tradycyjnie rozpoczął się w piątek przemarszem rycerstwa ulicami naszego miasta i symbolicznym przekazaniem kluczy do bram Golubia-Dobrzynia przez władze samorządowe organizatorom turnieju. Na imprezie niestety zabrakło w tym roku rycerzy zagranicznych, którzy z uwagi na sytuację epidemiologiczną nie mogli przybyć do naszego miasta. W szrankach turniejowych stanęło mimo to ponad 60 zbrojnych rycerzy wraz ze swoimi rumakami z całego kraju. Byli rycerze, między innymi z Chorągwi Chełmińskiej Linowo Królewskie, Chorągwi Gminy Więcbork, Ośrodka Rekreacji Konnej z Myślęcinka, Rancha Adama Przybyło oraz okolicznych chorągwi. Tu zobaczyliśmy rycerzy z Karbówka, Zwir-Budu, Sokoligóry, Zamku Golubskiego i Stajni „Pałasz”. Nie mogło oczywiście zabraknąć niewiast (rycerki). Panie były reprezentowane między innymi przez Paulinę Osowską i Stajnię Buczek Martyny Sochackiej. Oprócz rycerzy konnych na zamek tłumnie stawili się rycerze piesi. To grupa zbrojna praktycznie z całego kraju od Szczecina do Warszawy.
Na turnieju nie mogło zabraknąć grup kaskaderskich. Tu swoje umiejętności pokazali Krzysztof Cymbał i Mirosław Dymurski (Duet Centurion) oraz grupa kaskaderska Daniela Tomaszewskiego. Bardzo ciekawie zaprezentował się także Mariusz Chróściński ze swoimi ptakami w pokazie sokolniczym.
Patronat główny nad turniejem sprawował samorząd województwa kujawsko-pomorskiego z marszałkiem Piotrem Całbeckim na czele i wojewodą kujawsko-pomorskim Mikołajem Bogdanowiczem.
Zmagania rycerskie to dynamiczna i bardzo widowiskowa rywalizacja, gdzie do końca nie można przewidzieć, kto wygra. Prócz umiejętności jeździeckich, nieraz wręcz ekwilibrystycznych, trzeba mieć trochę szczęścia i oczywiście posłusznego konia. Podczas turnieju okazało się, że nawet wojom pieszym było bardzo trudno z powodu upału prowadzić swoje zmagania. Ich inscenizacje walk cieszyły się dużym zainteresowaniem, zwłaszcza wśród najmłodszych. W prowadzonych zawodach łuczniczych uczestniczyła również spora grupa rycerzy. Wszystko to można było zobaczyć w ciągu dwudniowych zmagań.
Chorągiew Husarska Województwa Kujawsko-Pomorskiego to odrębna liga wśród rycerzy. Ich pokazy, które odbyły się w czasie turnieju, budziły zachwyt szeroko zgromadzonej publiczności. Nie mniejszym powodzeniem cieszył się nocny pokaz kaskaderski grupy Daniela Tomaszewskiego zatytułowany „Koń i ogień – dwa żywioły”.
– Na turniej rycerski przyjechaliśmy aż z Poznania – mówi Karolina i Mateusz. – O imprezie dowiedzieliśmy się od rodziny zamieszkałej w Golubiu-Dobrzyniu. Z ciekawością obserwowałem zmagania rycerskie i pokazy kaskaderskie – mówi Mateusz. – Kaskaderem był w przeszłości mój ojciec, któremu natychmiast przesłałem zdjęcia z tego turnieju. W przyszłym roku na turnieju zjawię się już na pewno z całą rodziną.
Podczas turnieju odbyły się również targi zdrowej certyfikowanej żywności „Polska smakuje” organizowane przy współpracy Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Nie zabrakło jadła i picia dla każdego chętnego. Miejmy nadzieję, że przyszłoroczny turniej odbędzie się już w normalnych warunkach i będzie się cieszył również dużym uznaniem publiczności.
Tekst. i fot. (Maw)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Kobiety na koniach i na dodatek z włóczniami,na pewno widziano takie pod Grunwaldem.Jeszcze się okaże że Kopernik jednak była kobietą,co za cyrk.