Pod obrady radnych z Golubia-Dobrzynia wróciła kontrowersyjna sprawa wysokiej opłaty targowej. Rajcy nie byli w stanie dojść do porozumienia, dlatego handlujący w mieście nadal muszą płacić 30 zł
Na początku lipca podczas nadzwyczajnej sesji rady miasta radni zdecydowali, że podnoszą wysokość opłaty targowej z 4 zł do 30 zł. Miało to ograniczyć działalność handlarzy ulicznych, którzy w tym okresie stanowili sporą konkurencję dla sklepów.
Kiedy tylko uchwała weszła w życie okazało się, że dotyczy ona także prywatnego targowiska przy ul. Sokołowskiej, należącego do Janusza Radeckiego. Udostępniał on teren sprzedającym bez opłat. Wcześniej zainwestował niemałe pieniądze, by obiekt spełniał wymagane prawem warunki do handlu zwierzętami.
Wybuchł konflikt między handlującymi na targowisku rolnikami a urzędnikami, których zadaniem był pobór opłaty targowej. O całej sprawie dokładnie informowaliśmy w jednym z poprzednich wydań naszego tygodnika. W międzyczasie odbyło się spotkanie władz miasta z Januszem Radeckim. Właściciel targowiska wysłał również pismo do urzędu miasta, w którym wnosił o zwolnienie jego terenu z opłaty targowej.
Wnioskiem przedsiębiorcy zajęli się radni podczas wspólnego posiedzenia komisji rady, które odbyło się we wtorek 25 sierpnia. Według interpretacji prawnej, na którą powołują się urzędnicy, nie ma możliwości zwolnienia konkretnego obszaru z opłaty handlowej. Możliwe jest tylko zwolnienie z opłaty osób oferujących określony asortyment, np. kwiaty, świnie, drób, itd.
– Chciałbym, aby tematem podczas sesji zajęli się radni, dlatego nie mam własnej propozycji – tłumaczył podczas obrad komisji burmistrz Mariusz Piątkowski. – Osobiście uważam, że obecna stawka jest zbyt wysoka. Jednocześnie przychodzą do mnie zarówno właściciele sklepów, którzy chcą podwyższenia opłaty, jak i druga strona konfliktu, która chce jej obniżenia.
Podczas obrad padł pomysł, aby zwolnić z opłaty targowej tylko handel zwierzętami, ale nie spotkał się on z aprobatą.
– Możemy sobie wyobrazić, że po zniesieniu opłat dla handlarzy żywym inwentarzem z taką samą prośbą ustawią się kolejni, np. sprzedawcy kwiatów – argumentował radny Łukasz Pietrzak.
Padały również rozmaite propozycje zmian stawek opłaty targowej: na 15 zł, 25 zł, a nawet powiązanie stawek z kalendarzem. Część radnych nie chciała zgodzić się na obniżkę opłaty, ponieważ ich zdaniem będzie to stało w opozycji do idei przyświecającej podwyżce – powrotowi handlu na targowiska.
– Uważam, że musimy dojść do kompromisu, tak aby utrzymać to targowisko zwierzęce – argumentował radny Konrad Zaporowicz. – Może zobaczmy, jak sprawę rozwiązały inne samorządy.
Jeszcze inne zdanie na ten temat miał inny radny Józef Pietrzak: – Cały czas mówimy o tym jaka będzie wysokość stawek, ale zadajmy sobie pytanie, co miasto zrobiło dla handlujących? Oni także pytają, co z nimi będzie. Miasto zapewniało, że wyremontuje część byłego targowiska przy ul. Wojska Polskiego. Nie wiemy, co się z tym dzieje, a niedługo przyjdą deszcze i chłody.
W trakcie posiedzenia okazało się, że miasto zachęca sprzedających do przeniesienia się m.in. na targowisko przy ul. Wojska Polskiego, a stając tam i sprzedając choćby jajka z koszyka handlujący i tak musi uiścić opłatę w wysokości 30 zł, ponieważ de facto targowisko znajduje się w pasie drogowym...
Wtorkowe obrady połączonych komisji były burzliwe i nie przyniosły sensownego roziązania problemu. Sprzedającym na razie pozostaje tylko płacić 30 zł, albo... poszukać miejsca do handlu poza Golubiem-Dobrzyniem.
Piotr Wołyński
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie