
W zeszłym tygodniu odbyło się ostatnie posiedzenie sądu w sprawie zabójstwa 31-letniej kobiety. Do tragedii doszło w zeszłym roku, w bloku przy ulicy Katarzyńskiej. Prokuratura żąda 25 lat więzienia dla Marcina K, który zabił swoją żonę.
Przypomnijmy, że do zabójstwa doszło 15 maja 2018 roku. Tamtego dnia kobieta przyszła do swojego dawnego mieszkania w bloku przy ulicy Katarzyńskiej. Mąż zapewniał, że nie ma go w domu, że zostawił kobiecie zaległe pieniądze. Między małżonkami od kilku miesięcy nie układało się dobrze. Nie mieszkali już razem. 31-latka przyszła do kamienicy z siostrą. Nie udało im się wejść do mieszkania. Nagle drzwi otworzył Marcin K. i poprosił żonę o rozmowę. Siostra została na korytarzu.
Po chwili żona wyszła na korytarz, jednak została szybko z powrotem wciągnięta siłą do mieszkania. Wówczas doszło do pierwszych ciosów. Łącznie Marcin K. zadał żonie 8 pchnięć nożem. Kobiecie udało się jednak uciec z mieszkania. Wybiegła na klatkę schodową i upadła. Na miejsce zdarzenia zostało wezwano pogotowie. Kobieta jednak zmarła. Marcin K. uciekł na strych bloku. Tam znalazła go policja. Był pijany, miał 3 promile alkoholu we krwi.
Mężczyzna przyznał się do winy. Obrońca twierdzi jednak, że powodem całego zajścia była postawa żony, która zdradzała męża. Nie wyklucza, że to kobieta pierwsza złapała za nóż w czasie sprzeczki. Zwraca uwagę, że relacja siostry zamordowanej jest niewiarygodna. Obrońca wniósł o wymierzenie Marcinowi K. kary 10 lat pozbawienia wolności.
Prokurator żąda dla oskarżonego natomiast 25 lat więzienia. Twierdzi, że mężczyzna był pijany i wcześniej dochodziło między małżonkami do sprzeczek. Nie znajduje również czynników łagodzących.
Oskarżony przeprosił rodzinę kobiety i poprosił sąd o jak najniższy wymiar kary. Wyrok zostanie ogłoszony 12 grudnia. Do sprawy wrócimy.
(Szyw), fot. ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ja bym mu dożywocie dala Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla mordercy!!!!On będzie się cieszyć życiem A biedna dziewczyna w grobie!!!
Jeśli małżeństwo się nie zgadza, zawsze można się rozstać. Na morderstwo i bicie nie ma wytłumaczenia. Powinno być życie za życie
Co to znaczy przeprosił rodzinę , gówno prawda nie ma wybaczenia za to co zrobił , bieta Beata w grobie a on na sali sądowej oskarża ją że to wszystko była jej wina niestety to on sam jest winien a 25 lat więzienia to i tak dużo jak na tego debila teraz dopiero po wyroku dojdzie do niego jak to jest siedzieć w więzieniu i odpowiedzieć za swoje czyny
25 lat to za, mało życie za, życie powinno być ona już z grobu nie wstanie i się nie obroni a, on niewinnego udaje co po jego przeprosinach jak zabrał dziecku matkę a nam kochana osobę głupie gadanie z, miłości to zrobił jakby każdy miał tak robić to na, świecie ludzi by nie bylo nie podobalo mi się coś mogli się rozejsc a nie w taki sposób życie jej odbierał on jej go nie dał żeby odbierać morderca
Zrobił to wszystko z premedytacją więc powinien dostać najwyższy wymiar kary
Nie bez powodu rozwiodła się z nim pierwsza żona. Nie równo po czapką miał od zawsze.