
Michał Lewandowski, wychowanek Iskry Ciechocin, zdobył brązowy medal Mistrzostw Świata w Kolarstwie Torowym juniorów w Astanie (Kazachstan). Tym samym powtórzył swój wynik sprzed roku. Miesiąc temu do kolekcji trofeów doliczył także srebrny medal Mistrzostw Europy.
Michał Lewandowski wyspecjalizował się w startach w sprincie drużynowym. Każda drużyna składa się z trzech zawodników. Ich zadaniem jest pokonanie w jak najszybszym czasie trzech okrążeń toru kolarskiego. Mimo że dystans do pokonania w sprincie jest spory, o wynikach decydują setne sekundy. Nie inaczej było w przypadku reprezentacji Polski i Michała Lewandowskiego w Astanie. Polska zajęła trzecie miejsce z czasem 45,665 s. Srebrny medal przegrała z Australią o 0,059 s. Średnia prędkość biało-czerwonych wyniosła 59 km/h, z tym że należy wziąć pod uwagę, że do średniej wlicza się także start z miejsca.
– Każdy, kto orientuje się nieco w świecie kolarstwa torowego wie, że polska drużyna sprinterów w kategorii juniorów to światowa czołówka – podsumowuje trener Iskry Ciechocin Sławomir Baliński. – Michał potwierdził swoją formę sprzed roku, gdy również zdobył brązowy medal w mistrzostwach świata. Utrzymał także srebrny medal Mistrzostw Europy wywalczony rok temu.
Po ubiegłorocznych sukcesach wychowanka Iskry w Ciechocinie zorganizowano spotkanie z jego udziałem. Opowiadał tam swoich początkach. Na torze kolarskim pierwszy raz pojechał zwykłym rowerem szosowym i wygrał. Tak rozpoczęła się jego przygoda z tym wymagającym sportem.
– Koncentrujemy się na treningu siłowym i wytrzymałościowym – przybliżał kulisy treningu Michał Lewandowski. – Uczymy się i trenujemy. Dziennie trening zajmuje 4 godziny i tak sześć dni w tygodniu. Mamy siłownię, trenujemy na cykloergometrze, gramy w piłkę, biegamy.
O obciążeniu treningowym świadczą choćby ciężary, które musi podrzucać zawodnik. Aby wzmocnić nogi, Michał robi przysiady, mając na barkach ciężar 120 kg.
Tekst i fot. (pw)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie