
We wtorek 14 grudnia w Sokołowie radni Gminy Golub-Dobrzyń zorganizowali spotkanie. Z jednej strony byli rolnicy z Sokołowa, Kamionki, Dulska i okolic. Z drugiej Maciej Czajkowski, właściciel przedsiębiorstwa rolnego w Sokołowie. A między nimi radni komisji rolnictwa z przewodniczącym Rady Gminy Golub-Dobrzyń na czele.
– Istniejąca droga w polu dzieli mi je na dwie części, chciałbym zmienić jej położenie, po prostu przesunąć – wyjaśniał Maciej Czajkowski. – I jest to mi potrzebne czysto fizycznie, do łatwiejszej uprawy tych pół.
– Ale po co niszczyć coś co jest dobre – argumentowała jedna z przybyłych na spotkanie mieszkanek Skokołowa. – Jeśli jest dobra droga, to zostaw pan panie Czajkowski tak jak jest.
Maciej Czajkowski prowadzi firmę w Sokołowie od ponad 10 lat, zatrudnia aktualnie 52 osoby ze wsi i okolic. Ale patrząc jak ludzie stają okoniem wedle jego pomysłu przeniesienia drogi, to nie jest raczej lubiany.
– Ja pomyślałem, że będzie lepiej. Tym bardziej, że chcę odtworzyć obok drugą drogę, krótszą i z łatwiejszym dojazdem dla rolników. Gdy się tu pojawiłem, to jestem traktowany jak intruz – żali się przedsiębiorca.
Prawdą jest, że Czajkowski odkąd prowadzi w Skołowie przedsiębiorstwo, to prostuje granice, wytycza, porządkuje. To się może nie podobać. Czy mieszkańcy robią mu po złości?
– Absolutnie tak nie jest. Po prostu chcemy, by zostało po staremu. Mamy szeroką, ugruntowaną od lat drogę i nią jeździmy na pola – tłumaczy rolnik z Bocheńca.
– Pan Czajkowski chce zaorać odcinek tej drogi i puścić ją w innym kierunku. Ale proszę spojrzeć jakie tam doły, tam ciągle wiosną i jesienią stoi woda. Nie wiem czy to będzie przejezdne dla maszyn – dodaje drugi gospodarz z gminy Dulsk.
Całemu spotkaniu przysłuchiwał się przewodniczący Rady Gminy Golub-Dobrzyń i radni komisji rolnictwa. To władze gminy będą podejmować decyzję czy pozwolić przedsiębiorcy na przeniesienie odcinka drogi, czy nie.
– Na tę chwilę nie jesteśmy w stanie podjąć żadnej decyzji – mówił Artur Kaszyński, przewodniczący Rady Gminy Golub-Dobrzyń. – Zdamy relację wójtowi. A już teraz – zwrócił się do rolników – zapraszam na spotkanie w styczniu, w świetlicy w Sokołowie. Wiemy już czego konflikt dotyczy i na tym spotkaniu razem z wójtem jeszcze raz porozmawiamy, by zdecydować.
– Bo przyszedł młody, bo się rządzi – to o sobie słyszę – mówi Maciej Czajkowki. – A tak nie jest. Chcę po prostu pewne rzeczy uporządkować. Chcę nawet na własny koszt drogę odtworzyć, z której będą mogli korzystać wszyscy. Czy to źle?
– Dobrze żeśmy żyli do tej pory. Pan Czajkowski sobie coś ubzdurał. Zza biurka to można wszystko wymyślić. Mamy szeroką, ugruntowaną drogę w pole. Nie wyobrażam sobie jak mamy jeździć nową drogą i to w dolinie, gdzie pół roku woda stoi. My po prostu nie robimy na złość, tylko dbamy o nasze rolnicze interesy, by móc pracować i normalnie wyjechać w pole jak dotychczas – mówi rolnik z Kamionki.
Do sprawy wrócimy.
Tekst i fot. Aneta Gajdemska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
...
Poglądowy zarys drogi.