Reklama

Dramat mieszkańców z ul. Charszewskiego

23/09/2020 16:06

Kilkanaście rodzin z budynku przy ulicy Charszewskiego musi opuścić mieszkania. Już została im odłączona woda. W lipcu zwrócili się o pomoc do burmistrza miasta. Od tego czasu sytuacja nie uległa zmianie.

Budynek przy ulicy Charszewskiego jest prywatny. Mieszka w nim 11 rodzin. Mieszkańcy pod koniec czerwca otrzymali pismo od adwokata reprezentującego właściciela nieruchomości informujące, że do końca sierpnia muszą opuścić mieszkania.

Temat eksmisji kilkunastu rodzin trafił na sesję rady miasta na początku wakacji. W lipcu burmistrz miasta Mariusz Piątkowski podkreślał, że zna sprawę i będzie szukał rozwiązania, aby pomóc mieszkańcom. Minęły dwa miesiące i nadal lokatorzy budynku przy ul. Charszewskiego proszą o pomoc. Zgłosili się do naszej redakcji. Właściciel kamienicy pod koniec sierpnia odciął mieszkańcom dostęp do wody.

– We wtorek została odcięta woda od budynku – informuje córka mieszkanki kamienicy przy ulicy Charszewskiego. – Wodociągi podstawiają codziennie beczkowóz koło budynku. Z nieoficjalnego źródła wiadomo, że do energetyki wpłynęło pismo o odcięcie prądu od budynku. Sprawa u burmistrza zgłaszana był już 5 razy. Ludzie umowy mają z miastem, a burmistrz ciągle to samo, że nie mają mieszkań. Sama osobiście byłam na sesji rady miasta, gdzie pan burmistrz zapewniał, że nie zostawią tych ludzi samych sobie. Ale nic w tym kierunku nie robi. Moja mama ma 73 lata i 1200 złotych emerytury, i nie stać ja na wynajęcie mieszkania. Jest też jedna pani, która ma tylko zasiłek z MOPS-u. Gdzie oni teraz mają iść?

Na początku września mieszkańcy otrzymali kolejne pismo od adwokata reprezentującego właściciela z wezwaniem do zapłaty za najem pomieszczeń w kwocie 1200 złotych za każdy jeden dzień zajmowania lokalu.

– Właścicielka wczoraj podłączyła prąd na korytarzu i w piwnicy – dodaje kobieta. – Beczkowóz stał tylko do początków września. Teraz mieszkańcy mają pobierać wodę z punktów przy cmentarzach lub korzystać z pompy, która znajduje się przy ulicy Dziewanowskiego. To jest jakiś cyrk po prostu. A miasto nic nie robi, nawet nie mają 4 lokali zastępczych, żeby tych ludzi gdzieś ulokować.

Zadaliśmy pytanie dotyczące pomocy i dostępności mieszkań komunalnych radnemu z tego okręgu oraz przewodniczącemu komisji komunalnej Józefowi Pietrzakowi.

– Niestety na tę chwilę nie mam wolnych mieszkań – mówi radny Józef Pietrzak. – Z informacji jakie posiadam to część z mieszkańców budynku przy ulicy Charszewskiego już szuka mieszkań na wynajem. Ci, którzy nie znajdą, niestety będą musieli czekać w kolejce. My w mieście nie mamy wolnych pomieszczeń komunalnych. Zwalniają się one jedynie w przypadku, gdy osoba zamieszkujące takie pomieszczenie umrze. Na tę chwilę wolnych nie mamy.

Do tematu na pewno wrócimy.

Tekst i fot. Szyw

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do