Godna czy niegodna wypowiedź?

Na ostatniej sesji rady miasta doszło do nietypowej dyskusji między radną Dominiką Piotrowską, a burmistrzem Golubia-Dobrzynia Mariuszem Piątkowskim. Ten ostatni, według wielu mieszkańców, odpowiedział radnej niegodnie do sprawowanej przez siebie funkcji.

Radna Dominika Piotrowska zadała burmistrzowi w ramach interpelacji i zapytań kilka pytań dotyczących między innymi monitoringu w mieście, budżetu obywatelskiego, przejścia przy ulicy Lipnowskiej.

– Jak wygląda sprawa monitoringu w mieście? – zapytała Dominika Piotrowska, radna Rady Miasta Golubia-Dobrzynia. – Rok temu pytałam o to samo. Wówczas otrzymałam informację, że zostaną zakupione kamery. Minął rok i jak ta sprawa wygląda? Chciałabym także wiedzieć, kiedy będą realizowane w przyszłym roku inwestycje z budżetu obywatelskiego? Czy można byłoby również interweniować w Zarządzie Dróg Wojewódzkich o postawienie lamp przy przejściu dla pieszych przy ulicy Lipnowskiej, przy dawnym gimnazjum?

Radna dołączyła także do dyskusji o budownictwie mieszkaniowym, którą na sesji rozpoczął radny Krzysztof Skrzyniecki. Zwróciła uwagę, że miasto przespało 3 lata i nie zrobiło nic, jeśli chodzi o budownictwo mieszkaniowe.

Pytania wzburzyły burmistrza Mariusza Piątkowskiego.

– Jeśli ma Pani jakieś lepsze pomysły to proszę je złożyć – odpowiedział na pytania radnej burmistrz Golubia-Dobrzynia Mariusz Piątkowski. – Pani wypowiedzi są żenujące i tylko nacechowane emocjami, bardziej internetowe niż poważne, zero konkretów, już od lat. Łatwo jest krytykować. Nic więcej pani nie potrafi, przynajmniej nie znam pani z tej strony, żeby jakieś konkrety pani potrafiła dokonać i się nimi pochwalić. Albo się chwali pani dokonaniami innych. I tak to wygląda, pani radna.

Radna była zszokowana odpowiedzią włodarza. Odniosła się do niej po sesji. Na swoim profilu społecznościowym zamieściła relację dotyczą sesji oraz odpowiedzi burmistrza. Rozgorzała po tym dyskusja wśród mieszkańców miasta. Niemal wszyscy uważają, że odpowiedź burmistrz była niegodna pełnionej przez niego funkcji.

– Obawiam się, że to jedyna linia na wyjście z sytuacji, gdy niewiele się dzieje w mieście, a nie ma na kogo już zrzucić, wtedy zostaje pusty atak na radnych – odpowiedziała na portalu radna Dominika Piotrowska. – Można zawsze na nich zwalić brak działania. Mimo wszystko zaufałam na początku burmistrzowi, że mamy, nie szefa, a lidera, który nas gdzieś poprowadzi, ale niestety oczekuje się od radnych, że będą burmistrzami, a to nie tak działa. A wszelka egzystencja ogranicza się do płacenia bieżących rachunków. Wielokrotnie proponowałam rozwiązania niewiele kosztujące, jak zamienić pohulanki na wielki Jarmark Anny Wazówny na rynku, zakup drewnianych straganów w klimacie średniowiecznym, a nawet pobudowanie ich w okresie zimowym przez naszych pracowników, aby obniżyć koszty. Ożywić starówkę golubską. Wówczas możemy stworzyć przestrzeń dla lokalnych rzemieślników, np. tych co mają swoje miody, tworzą z drewna, metalu, zrobić teatr uliczny. Ściągnąć w końcu "toruniaków" turystów, którzy chcą jeździć na unikatowe imprezy, a nie dajmy „majteczki w kropeczki” i piwo z kiełbaską. Takie imprezy to w każdej gminie. My mamy naprawdę zamkowy potencjał i produkt markowy na dłoni. Dlaczego go nie wykorzystać?

Przypominamy, że radna Dominika Piotrowska w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy między innymi wspierała działania związane z budżetem obywatelskim. W tym roku dwa projekty które pilotowała, zostały pozytywnie odebrane przez mieszkańców. To zakup 100 drzew oraz dmuchanego zamku. Wcześniej pozytywnie zaopiniowane przez radę miasta zostały wnioski radnej dotyczące nasadzenia łąk kwietnych. Piotrowska wspierała także mieszkankę miasta, która wyszła z inicjatywą postawienia w Golubiu-Dobrzynia metalowego serca do zbiórki nakrętek. Radna także zaangażowana była w zagospodarowanie przestrzeni przy drodze wojewódzkiej i powiatowej przy ulicy Lipnowskiej.

Jak sama zaznacza, jest dostępna dla mieszkańców i jej działania są widoczne nie tylko w przestrzeni internetowej.

(Szyw), fot. ilustracyjne