Hubertus to tradycyjne święto myśliwych, leśników i jeźdźców, organizowane od wielu lat na golubskim zamku. W ostatnią sobotę września, na zamkowych wzgórzach, zgromadziło się wielu miłośników i sympatyków tej imprezy. Lisa złapał Mateusz Kamiński z Golubia-Dobrzynia
Hubertus to święto obchodzone właściwie 3 listopada, a jego początki datuje się już na XVIII wiek. Dla jeźdźców jest to zakończenie sezonu, a dla myśliwych początek łowieckiego sezonu jesienno-zimowego. Jedni świętują przy stole biesiadnym, a drudzy wielką gonitwą za tzw. lisem, czyli jeźdźcem z przyczepioną do lewego ramienia kitą lisa.
Tym razem głównym organizatorem imprezy była Toruńska Organizacja Łowiecka, wraz z miejscowym Oddziałem PTTK im. Zygmunta Kwiatkowskiego w Golubiu-Dobrzyniu. Święto myśliwych, leśników i jeźdźców nie mogłoby się odbyć bez wsparcia organów samorządowych praktycznie z całego województwa kujawsko-pomorskiego. Oprócz władz z powiatu golubsko-dobrzyńskiego, na święcie można było spotkać przedstawicieli Chełmna, Brodnicy, Lipna, Torunia i Świecia.
– Toruńscy myśliwi są zrzeszeni w 49 kołach myśliwskich, a na święto przyjechali przedstawiciele jedenastu z nich – opowiada Michał Przepierski z Toruńskiej Organizacji Łowieckiej. – Na wzgórzach zamkowych było nas bardzo dużo. Oprócz myśliwych, w Hubertusie brali udział również leśnicy oraz jeźdźcy z okolicznych klubów i stadnin.
Święto tradycyjnie rozpoczęło się mszą świętą, odprawioną w kościele golubskim, skąd uczestnicy przemaszerowali na zamek. Tu odbyło się faktyczne otwarcie Hubertusa, a dokonał tego prezes Okręgowej Rady Łowieckiej dr Maciej Januszewski, wraz z Okręgowym Rzecznikiem Dyscyplinarnym Sławomirem Łuczakiem. Po uroczystym otwarciu rozpoczęła się tradycyjna gonitwa. W rolę lisa wcielił się Krzysztof Cymbał (ubiegłoroczny zwycięzca). Po długiej pogoni lisa wreszcie dopadł Mateusz Kamiński, który w ten sposób został królem polowania i to on w przyszłym roku będzie lisem. Po zakończonej gonitwie można była zobaczyć pokaz jazdy w wykonaniu husarii województwa kujawsko-pomorskiego, pod przewodnictwem Mieczysława Struskiego.
Myśliwska impreza była okazją do zaprezentowania również tradycyjnej muzyki, którą wykonali członkowie koła „Cyranka” ze Sztumu. W sobotę można było otrzymać sadzonki drzew, dostarczone przez Nadleśnictwo Dobrzejewice. Myśliwi ugotowali też zupę gulaszową, po którą ustawiały się długie kolejki.
Święto zakończyło się wspólnym biesiadowaniem, w którym uczestniczyli licznie przybyli mieszkańcy miasta i okolic.
Tekst i fot. (Maw)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie