Iskra Ciechocin urządziła trening strzelecki

W meczu Iskry Ciechocin z Drwęcą Golub-Dobrzyń po cichu spodziewano się zwycięstwa Iskry, ale tego, że Drwęca przegra aż 0:8 – tego nie spodziewali się nawet najbardziej czarno widzący pesymiści

Już w 2. minucie bramkarz Drwęcy – Szponikowski musiał uporać się z interwencją sam na sam z szarżującym w kierunku bramki Saharukiem z Iskry. Od początku to Iskra Ciechocin kontrolowała grę i nie pozwalała na wykonanie kilku podań zawodnikom Drwęcy. W 10. minucie po rzucie rożnym, piłkę otrzymał Kamil Góral, obrócił się myląc obrońcę i wpakował piłkę w okienko bramki Drwęcy. Dodajmy, że Kamil Góral ma za sobą występy w Drwęcy. Między 29, a 32. minutą trzy sytuacje sam na sam miał zawodnik Iskry – Majewski. W pierwszych dwóch przypadkach bronił Szponikowski. Za trzecim, trafił do bramki Drwęcy, ale sędzia uznał , że był na spalonym. W 38. minucie po przechwycie, tuż przed polem karnym gola na 2:0 zdobył Wieczyński. Cztery minuty później ten sam zawodnik dobił piłkę do pustej bramki ustalając wynik do przerwy na 3:0. W pierwszych 45 minutach Drwęca dwukrotnie zagroziła bramce Iskry po rzutach wolnych, ale nie oddała celnego strzału w światło bramki.

Pierwsze minuty drugiej polowy wydawały się wlewać nieco nadziei w serca kibiców Drwęcy. Zawodnicy z Golubia-Dobrzynia starali się wyjść wyżej z linią defensywy, spróbować podawać do napastników. Dobrej gry wystarczyło do ok. 60. minuty. Później to Iskra dzieliła i rządziła na boisku. W 61. minucie Wierczyński trafił piłką w poprzeczkę. W 62. minucie gola na 4:0 zdobył Pagie – także były zawodnik Drwęcy. W 80. minucie Wieczyński w sytuacji sam na sam nie miał litości i podwyższył na 5:0. Cztery minuty później Pagie przelobował bramkarza Drwęcy, a minutę później skompletował hattricka. W 90. minucie pięknym lobem Wieczyński ustalił wynik meczu na 8:0
 

Tekst i fot.
(pw)