
Radni mają wątpliwości co do zasadności utworzenia dwóch kilkunastoosobowych klas w Szkole Podstawowej nr 1. Zażądali audytu we wszystkich placówkach, by niezależne osoby oceniły sytuację w oświacie. Jednak burmistrz i dyrekcja „jedynki” nie chcą takiego rozwiązania
Komisja oświaty zebrała się 22 lutego. Początkowo obradowała w małej sali w biurze rady. Przybycie rodziców, nauczycieli i dyrekcji SP 1 zmusiło przewodniczącego Aleksandra Wichrowskiego do przeniesienia posiedzenia na dużą salę sesyjną. Powrócił temat zasadności utworzenia dwóch klas pierwszych z małą liczbą uczniów, o czym pisaliśmy na naszych łamach (CGD nr 433 i 434). Na styczniowej sesji temat ten wywołał radny Rafał Malinowski.
– Gdyby zamiast dwóch klas powołano jedną, miasto oszczędziłoby ok. 100 tys. zł. To bardzo duża kwota. Uważam, że podziału na dwa oddziały dokonano z premedytacją. Samorząd musi teraz dokładać pieniądze, które można było przeznaczyć np. na inwestycje – mówił wówczas Malinowski.
Chcą kompleksowej oceny, nie zamknięcia szkoły
Zdaniem radnych, mnożą się wątpliwości, które należy wyjaśnić. Dlatego 9 z nich wydało oświadczenie. Czytamy w nim: „W związku z licznymi komentarzami dotyczącymi sytuacji w Szkole Podstawowej nr 1 im. Konstytucji 3 Maja w Golubiu-Dobrzyniu radni Rady Miasta Golubia-Dobrzynia informują, że nie omawiali potrzeby likwidacji czy połączenia Szkoły Podstawowej nr 1 z Zespołem Szkół Miejskich i nie widzą takiej konieczności. Nie debatowaliśmy również na temat spraw pracowników w szkole oraz ograniczenia dostępu do tej szkoły dzieciom z sąsiedniej gminy Golub-Dobrzyń”. Podpisani Łukasz Pietrzak, Szymon Wiśniewski, Krzysztof Skrzyniecki, Rafał Malinowski, Hanna Grzywińska, Marian Burczyński, Jarosław Zakrzewski, Franciszek Jagielski, Aleksander Wichrowski uważają, że Rada Miasta Golubia-Dobrzynia ma obowiązek (i widzi potrzebę) sprawdzenia celowości niektórych wydatków oraz ich zgodności z przepisami prawa. Chcą kompleksowej oceny całego systemu oświaty w Golubiu-Dobrzyniu.
W „jedynce” niepokój
– Zostałam obrażona, potraktowano mnie jak jakąś złodziejkę, a teraz jeszcze audyt? – denerwowała się dyr. SP 1 Marzena Peszyńska. – Ja tego tak nie zostawię. My chcemy spokojnie pracować. Wykonuję polecenia osób, którym jestem podległa. A cała ta sytuacja, to zamieszanie, nie służy szkole.
Podczas komisji szefowa „jedynki” nie przedstawiła jednak żadnych danych, które wyjaśniałyby, jakie koszty generuje funkcjonowanie dwóch małych klas.
– Ta sytuacja doprowadzi do zamknięcia szkoły – zawyrokowała jedna z nauczycielek. – Już teraz rodzice, zaniepokojeni sytuacją, chcą wypisywać dzieci.
– A dzieci płaczą, jak widzą, słyszą i czytają, co się dzieje – dodała mama ucznia. – Moje płacze, że nie chce chodzić do szkoły w Dobrzyniu. Boi się, że zostanie zamknięta.
Grono pedagogiczne obecne na komisji twierdziło, że prowadzony w tym czasie audyt bardzo zaszkodzi szkole, m.in. tym, że nie wiadomo czy w takiej sytuacji prowadzić rekrutację, czy nie. Radni uspokajali, że to absolutnie nie będzie miało wpływu. Sytuacja robiła się gorąca, tonowali ją przewodniczący komisji Aleksander Wichrowski i Jarosław Zakrzewski. Niestety, niewiele to pomogło.
Audyt będzie, albo... nie
– Państwo chcecie audytu, bo w tygodniku CGD tak napisano – mówiła przewodnicząca rady rodziców Patrycja Dudkiewicz. – Co z was za radni, skoro działacie tak jak chce gazeta?!
– To nieprawda – odpowiadał radny Wiśniewski. – Chcemy niezależnego audytu, który przedstawi nam rzeczowe dane i to nie tylko z waszej placówki, a ze wszystkich miejskich szkół.
Niestety ta argumentacja nie pomogła. Nie przekonała nawet burmistrza. – Audyt może będzie, a może nie – odpowiedział Mariusz Piątkowski.
Na komisji nie wypracowano żadnego porozumienia w tej sprawie. Wiceburmistrz Danuta Malecka opuściła salę przed zakończeniem, podobnie zrobił burmistrz. Radni zapowiedzieli, że powrócą do tematu na sesji 28 lutego. Oświadczenie z wnioskiem o przeprowadzenie audytu zostało złożone w urzędzie.
Wtorkowe posiedzenie rady było burzliwe i trwało kilka godzin. Zakończyło się deklaracją chęci dialogu. Temat oświaty wróci na komisji.
Celina Nałęcz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie