
Dla miłośników ptaków hodowla gołębi to wspaniałe hobby, nierzadko pochłaniające bez reszty. Ale niestety nie wszystkim się to podoba. Przekonał się o tym jeden z mieszkańców...
Do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec gminy Golub-Dobrzyń z prośbą o interwencję. Jest hodowcą gołębi od wielu lat, ale po raz pierwszy spotkał się z taką agresją, jak sam twierdzi ze strony sąsiadów, na jego hobby.
– Gołębie pocztowe hoduję od wielu lat – mówi Pan Józef, mieszkaniec Ostrowitego. – Od roku zamieszkałem w gminie Golub-Dobrzyń. Na nowym miejscu również mam gołębnik, w którym hoduję około 80 sztuk gołębi pocztowych. Od kilku dni zauważyłem, że niektóre z ptaków noszą ślady postrzelenia z wiatrówki. Kilka gołębi znalazłem już nieżywych i musiałem je zakopać w ziemi. O postrzelenie moich gołębi podejrzewam jednego z sąsiadów.
Mieszkaniec Ostrowitego nie wie, co ma robić, aby żyć z sąsiadami zgodnie. Całą sprawę zgłosił na Komendę Powiatową Policji w Golubiu-Dobrzyniu. Czy to jedyny spór z sąsiadami? Okazuje się, że nie. Pies innych sąsiadów naszego mieszkańca również ma „robić mu szkody w gospodarstwie”, zagryzając kilka sztuk małych kaczek.
Przed dzielnicowym z tego terenu stanęło trudne zadanie. Czy uda mu się wyjaśnić sprawę postrzelenia gołębi i zagryzienia kaczek? W jaki sposób pogodzić zwaśnione strony? Czy można żyć w dobrych stosunkach sąsiedzkich w małej wiosce? To tylko niektóre z pytań jakie należy zadać.
Będziemy czekać na wyjaśnienie całej sytuacji. Do sprawy wrócimy.
Tekst i fot. (Maw)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie