
W urzędzie miasta odbyła się debata dotycząca przyszłości miejskiego lasu przy ulicy Miłej. Strony konfliktu przerzucały się argumentami. Decyzja jest w rękach radnych.
Kilka tygodni temu na łamach naszego tygodnika pisaliśmy o tym, że z inicjatywy Klubu KS „Piłkarz” pojawił się pomysł stworzenia boiska sportowego do treningu piłki nożnej przy ulicy Miłej w miejscu, gdzie dziś rośnie miejski las.
W tym celu potrzebna jest jednak zgoda rady miasta na wycięcie lasu. W związku z tym urząd miasta przeprowadził internetową sondę. Nieznaczną różnicą głosów 732 do 705 wygrała opcja wycięcia lasu i stworzenia boiska. Z porażką nie pogodziła się grupa mieszkańców, która postanowiła założyć komitet społeczny w celu ochrony drzewostanu. Stosowne pismo w tej sprawie wpłynęło do urzędu w połowie grudnia.
Mimo tego radni zabezpieczyli pieniądze na dokumentację boiska, jednak postanowili wysłuchać argumentów obu stron. W tym celu w zeszłym tygodniu odbyła się debata. Od samego początku jej organizatorzy postawili na konfrontację stron. Zwolennicy boiska usiedli po jednej stronie sali. Po przeciwnej posadzono obrońców lasu. Burmistrz, radni, urzędnicy zasiedli przy trzecim stole. Taki podział nie wzbudził sympatii mieszkańców, którzy przyszli rozmawiać.
– My jesteśmy trzecią stroną sporu – podkreślił burmistrz Mariusz Piątkowski. – Miasto ma inwestycje. Myślimy o budowie nowej nawierzchni boiska przy Szkole Podstawowej nr 1. Marszałek województwa przypomniał w czasie ostatniej wizyty o planach budowy obwodnicy. Jest pomysł budowy orlika przy Zespole Szkół Miejskich. Chcemy także budować osiedle mieszkaniowe przy ulicy Lipnowskiej, gdzie tez trzeba będzie wyciąć las.
Jedną z pierwszych osób, która zabrała głos, była Joanna Metel, która zwróciła uwagę i podała dane statystyczne dotyczące produkcji tlenu przez drzewa i podkreśliła jaką rolę pełni las w mieście.
– Nie neguję potrzeby budowy boiska dla młodych piłkarzy – mówiła Małgorzata Kwiatkowska. – Jednak uważam, że miasto ma inne potrzeby i należy ustalić ich hierarchię. Infrastruktura piłkarska w Golubiu-Dobrzyniu jest. Mamy stadion i boiska. Brakuje basenu. Mieszkańcy dojeżdżają do innych miast i korzystają z basenów, tak samo mogą korzystać piłkarze, dojeżdżając na treningi. Nie wszystkie dzieci przecież grają w piłkę. Co z potrzebami innych grup? Mam wrażenie, że cała ta sytuacja została źle przeprowadzona. Najpierw trzeba określić co jest potrzebne i dopiero później to realizować. Nie odwrotnie.
– Dlaczego zaproponowano las jako miejsce pod budowę kolejnego boiska? – pytała burmistrza Jolanta Gajda. – Czy w mieście nie ma innych miejsc? Dlaczego to wszystko tak szybko trwa i należy już podjąć decyzję?
Na te pytania odpowiedziała Anna Czarnecka z urzędu miasta. – W planach zagospodarowania przestrzennego w mieście tylko teren przy ulicy Miłej może zostać wykorzystany pod infrastrukturę sportową i turystyczną.
Ze strony klubu KS „Piłkarz” oraz MKS „Drwęca” Golub-Dobrzyń” głos zabrała Kamil Nowatkowski.
– My nie chcemy być stroną tego konfliktu – podkreślił trener i działacz sportowy. – Zgłosiliśmy do urzędu zapotrzebowanie na powstanie boiska. Argumentowaliśmy to faktem, że nie mamy możliwości trenowania większej liczby chętnych osób. Jesteśmy w gronie szkółek mających certyfikat Polskiego Związku Piłki Nożnej. Są chętni, a my nie możemy ich przyjąć, bo nie ma warunków. Gdy otwieraliśmy grupę dla przedszkolaków, było 100 chętnych, a miejsc 20. Mamy orlik i boisko treningowe. Płyta główna nadaje się w zasadzie do zaorania. Otrzymaliśmy informację, że można uzyskać 50 % dofinansowania na budowę boiska. Stąd nasz wniosek. Warunkiem jest złożenie do końca lutego wniosku z potrzebną dokumentacją. Czasu jest niewiele. Potrzebny jest grunt, który takie przeznaczenie ma. Okazało się, że jedynym takim gruntem jest teren przy ulicy Miłej. Jeżeli dojdzie do wycinki lasu, my jako klub posadzimy nowy las w miejscu, które wskaże urząd.
W trakcie dyskusji pojawił się także temat przyszłej wycinki lasu przy ulicy Lipnowskiej, gdzie miasto zamierza w przyszłości stworzyć osiedle mieszkaniowe. Jednak mieszkańcy zwrócili uwagę, że tematem spotkania nie jest las przy ulicy Lipnowskiej tylko Miłej.
– Burmistrz trywializuje problemy miasta – podkreślił Janusz Surmacewicz. – W strategii miasta na lata 2017-27 znalazł się zapis o znalezieniu lokalizacji dla boiska. Przez ostatnie dwa lata temat nie został rozwiązany. Jesteśmy jedynym miastem powiatowym w województwie bez basenu.
Argumenty mieszkańca „podkręciły” dyskusję. – Pan, który określa się mianem „Szlachta nie pracuje”, dzieli się swoimi mądrościami i mija się z prawdą – odpowiedział burmistrz Mariusz Piątkowski. – Miasto pozyskuje pieniądze i realizuje inwestycje.
Niestety debata nie skończyła się żadną decyzją. – Wszystko jest w rękach radnych, nie burmistrza – podkreślił przewodniczący rady miasta Łukasz Pietrzak. – Jeżeli radni uznają, że argumenty przeciwników wycinki lasu ich przekonały, mogą podjąć uchwałę, na mocy której zdejmą zabezpieczone pieniądze na dokumentację boiska.
Ze strony rady miasta na sali obecni byli radni: Łukasz Pietrzak, Konrad Zaporowicz, Łukasz Bednarski, Justyna Bestry, Anna Paprocka, Franciszek Jagielski, Monika Kwidzyńska oraz Aleksander Wichrowski.
Tekst i fot. (Szyw)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie