Reklama

Liczą straty po kolejnej wichurze

29/07/2015 12:40

W miniony weekend 25-26 lipca gwałtowny wiatr po raz drugi tego lata dał się we znaki mieszkańcom powiatu. Rolnicy z gminy Radomin nie zdążyli jeszcze uporządkować gospodarstw po zeszłotygodniowej nawałnicy, a po raz kolejny liczą straty.

– W sobotę 25 lipca około godziny 15 usłyszeliśmy strasznie wycie – opowiada Stanisław Dąbkowski, poszkodowany przez wichurę mieszkaniec Wilczewka. – Dosłownie w ciągu minuty cały dach obory wraz ze ścianą z pustaków przewróciły się. Na szczęście nikt z mojej rodziny nie schował się przy oborze i nie ucierpiał. Nie ucierpiały także zwierzęta. Jak teraz patrzę na zniszczenia, to aż płakać się chce, że tyle straciliśmy. Do tej pory skutki takiego wiatru widziałem tylko w telewizji. Teraz poczułem to na własnej skórze...

Strażacy PSP z Golubia-Dobrzynia przyjechali na miejsce bardzo szybko. W usuwaniu skutków nawałnicy pomagali im druhowie z ochotniczej straży pożarnej.

– Wiatr zerwał ponad 500 metrów dachu – dodaje Stanisław Dąbkowski. – Inspektor nadzoru budowlanego ocenił starty na ponad 50 procent, a strażacy wstępnie wycenili szkody na ponad 200 tysięcy złotych. Na szczęście budynek był ubezpieczony. Niemal od razu po wichurze pomoc zaoferowali także sąsiedzi. Sołtys organizuje spotkanie z mieszkańcami wsi, którzy chcą nam pomóc. Bardzo im dziękujemy – mówi poszkodowany rolnik.

W sobotę i niedzielę strażacy interweniowali aż 89 razy. - W miniony weekend do uszkodzonych lub zerwanych dachów wyjeżdżaliśmy 22 razy – informuje starszy kapitan Karol Cachnij, oficer prasowy komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Golubiu-Dobrzyniu. – Tym razem uszkodzone lub zniszczone zostały budynki w Lipienicy, Wilczewku oraz Macikowie. W pozostałych przypadkach usuwaliśmy powalone drzewa.
Tydzień wcześniej, w weekend 18-19 lipca, strażacy interweniowali 86 razy. W wyniku burzy, która przeszła tego dnia nad regionem, w całym powiecie zerwanych zostało 11 dachów budynków mieszkalnych i gospodarczych. Po nawałnicy w każdej z gmin powołano specjalne komisje, które liczyły starty. Największe odnotowano w gminie Golub-Dobrzyń.

– W naszej gminie pierwsza wichura najwięcej szkód wyrządziła we Wrockach oraz Macikowie – mówi Krzysztof Pieczka, sekretarz Urzędu Gminy Golub-Dobrzyń. – Uszkodzone zostały trzy domy, dwie obory i stodoły. Komisja oszacowała straty łącznie na prawie 210 tysięcy złotych.
W gminie Radomin wiatr na szczęście nie uszkodził domów. – Straty w czterech gospodarstwach w naszej gminie oszacowaliśmy na 23 tysiące złotych – mówi Piotr Wolski, wójt gminy Radomin. – Wichura przewróciła za to wiele drzew przy naszych drogach gminnych, powiatowych oraz przy drodze wojewódzkiej. Specjalne sprawozdanie w tej sprawie wysłaliśmy do Urzędu Wojewódzkiego  w Bydgoszczy.

W Zbójnie i okolicach w czasie pierwszej z wichur uszkodzone zostały tylko dwa gospodarstwa. – Straty łącznie oszacowaliśmy na 6 tysięcy złotych

– mówi Małgorzata Gołębiewska z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. – Wysłaliśmy specjalne wnioski do wojewody i czekamy za decyzję dotyczącą wypłaty zasiłków.

Jak poinformował wójt gminy Ciechocin Jerzy Cieszyński, wichury powaliły tylko drzewa przy drogach powiatowych i wojewódzkich oraz w lasach nad jeziorem Okonin.

Straty policzono także w gminie Kowalewo Pomorskie. Mimo próśb, nie udzielono nam odpowiedzi, ile wyniosły. Z naszych informacji wynika, że urząd wnioskował do wojewody o 55 tysięcy złotych pomocy.

Tekst i fot.
Szymon Wiśniewski

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do