
1 kwietnia przed Sądem Okręgowym w Toruniu rozpoczął się proces w sprawie, która wstrząsnęła regionem. Na ławie oskarżonych zasiadł Marcin K., oskarżony o zabójstwo swojej żony
Państwo K. zawarli związek małżeński w sierpniu 2017 roku. W mieszkaniu przy ul. Katarzyńskiej często dochodziło do awantur. Wielokrotnie musiała interweniować policja. Od listopada 2017 r. rodzina K. miała założoną tzw. „Niebieską Kartę”. W toku postępowania wyszło na jaw, że kobieta często uciekała z domu przed agresywnym mężem, chroniąc się u swojej matki. W marcu i maju 2018 roku Marcin K. stosował przemoc wobec żony, bijąc i dusząc partnerkę. Kobieta w końcu postanowiła uwolnić się od tyrana, jednak nadal utrzymywała z nim kontakt telefoniczny.
15 maja Marcin K. zwabił do mieszkania swoją żonę, informując ją, że zostawia pieniądze na stole, a klucz pod wycieraczką. Kobieta poszła tam razem ze swoją siostrą. Pokrzywdzona nie znalazła klucza pod wycieraczką, a drzwi otworzył Marcin K. Chciał porozmawiać na osobności z żoną i zaprosił ją do środka, po czym zamknął drzwi. Wówczas zaatakował kobietę nożem, zadając wiele ran w okolicach twarzy i szyi.
Kobieta wołała o pomoc. Zrozpaczona siostra próbowała dostać się do środka, ale nie zdołała sforsować drzwi. Kiedy udało jej się wejść do mieszkania, zobaczyła Marcina K. klęczącego nad swoją żoną. Podejrzany miał również grozić siostrze poszkodowanej, że spotka ją to samo co jego żonę. Ta próbowała uciec, w czym pomogli sąsiedzi. Pogotowie zabrało ranną kobietę w bardzo ciężkim stanie do szpitala, niestety nie udało się jej uratować.
W trakcie postępowania podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu, jednak zaprzeczył, by miał grozić siostrze poszkodowanej. Po pewnym czasie zmienił treść swoich zeznań wskazując, że to żona zaatakowała go pierwsza, a do dźgnięcia doszło w wyniku szarpaniny pomiędzy nimi.
– Pan K. odmówił w poniedziałek składania zeznań przed sądem, podtrzymując jednak swoją ostatnią wersję zeznań z postępowania przygotowawczego – informuje Bartosz Wieczorek, p.o Prokuratora Rejonowego w Golubiu-Dobrzyniu.
Sprawa jest nadal w toku. W najbliższym czasie przesłuchiwani będą świadkowie. Marcinowi K. grozi dożywocie.
(LB)
fot. ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Powinna być kara śmierci za takie przestępstwo , śmierć za śmierć a nie mordercę jeszcze utrzymywać w więzieniu