
Elgiszewo w gminie Ciechocin jest sołectwem typowo turystycznym. Posiada bardzo dobre zaplecze w tym kierunku i z jej uroków korzysta wielu mieszkańców, także Golubia-Dobrzyna i Torunia. O swojej miejscowości opowiada sołtys Marek Bejger
Sołectwo Elgiszewo w większości swojego obszaru pokryte jest lasami. Znajduje się nad Drwęcą i w związku z tym jest rejonem turystycznym. Na jego terenie znajduje się jezioro Okonin, które przyciąga wszystkich chętnych pragnących wypoczynku. Sołectwem kieruje Marek Bejger. Człowiek społecznik, jak go nazywa żona Teresa. Sołectwo skupia następujące osady: Leśno, Kołdunek, Franksztyn, Gierszówka, Tobólka i Kępa. Dlaczego osady? Ponieważ, w niektórych z nich zamieszkuje tylko 1 rodzina. Sołtys posiada liczną rodzinę, siedmioro dzieci. Jednak wszyscy prowadzą już samodzielne życie. Dzięki temu sołtys może działać społecznie. Swoją funkcje sołtysa Elgiszewa sprawuje już trzecią kadencję. W ostatnich wyborach otrzymał 111 głosów poparcia przy frekwencji 140 mieszkańców.
– Czym się pan kierował stając do kolejnych wyborów?
– Myślę, że moja chęć pomagania innym dalej funkcjonuje. Pomagałem całe życie innym i dalej chcę to robić. Podobnie myśli moja żona, która uważa, że sołtysować trzeba we dwoje. Pełni ona funkcję radnego gminy Ciechocin i bez jej wsparcia byłoby o wiele trudniej. Staram się pogodzić obowiązki zawodowe. Jestem pracownikiem gminy z obowiązkami typowo sołeckimi.
– Jak przedstawia się budżet sołectwa?
– Sołectwo liczy sobie 790 mieszkańców, co ma wpływ na wielkość naszych finansów. W obecnym roku budżet wynosi 31 tysięcy złotych. Jest to budżet dosyć duży, ale i wydatki są nie małe. W zeszłym roku większość budżetu została skierowana na utrzymanie dróg – 17 tysięcy złotych. W tym roku te pieniądze zostaną przeznaczone na inny cel. Z inwestycji drogowych zostanie tylko położony chodnik w kierunku na stadion sportowy tj. około 150 metrów. Dużą kwotę przeznaczymy na funkcjonującą ochotniczą straż pożarną. Tu chcemy wydać około 10 tys. zł. Pieniądze te posłużą do zakupu umundurowania, radiostacji oraz innego wyposażenia technicznego. Nasza straż pożarna liczy obecnie 31 druhów. Posiada też profesjonalny wóz strażacki. Włącza się ona aktywnie w życie sołectwa. Musimy też dofinansować naszą świetlicę wiejską. Trzeba zakupić wyposażenie kuchni oraz nowe stoły.
– Wasza świetlica sołecka nie jest duża. Kto z niej korzysta?
– Z naszej świetlicy w dużej mierze korzysta koło gospodyń wiejskich. Skupia ono 28 kobiet. Panie zawsze znajdują czas dla sołectwa jak i dla siebie. Bardzo często organizujemy pikniki rodzinne połączone z pieczeniem kiełbasek i to panie z KGW są w to mocno zaangażowane. Organizowane są także spotkania sylwestrowe dla mieszkańców z dziećmi. W ostatnim spotkaniu brało udział około 150 osób.
– Przez teren sołectwa przepływa rzeka Drwęca. Czy wpływa to na sołectwo?
– Z rzeką jesteśmy trwale związani. To właśnie nad rzeką pobudowana jest przystań kajakowa. Została ona wybudowana dzięki funduszom gminy jak i z pozyskanych środków zewnętrznych. Stanica funkcjonuje już 3 lata i na stałe wpisała się w krajobraz naszej miejscowości. To właśnie tutaj skupia się życie towarzyskie sołectwa w okresie letnim. Korzystają z niej również wszyscy chętni, którzy płyną Drwęcą, a jest takich osób sporo.
– Na terenie sołectwa jest również usytuowany stadion sportowy. W jaki sposób sołectwo stawia na sport?
– Stadion sportowy jest obiektem całej gminy i korzystają z niego wszyscy. Posiada dwa boiska i plac zabaw dla dzieci. Odbywają się tu mecze piłkarskie naszego klubu „Iskry Ciechocin” a także liczne imprezy rekreacyjne gminy.
– Jak układa się współpraca sołectwa z gminą?
– To przecież widać. Bez dobrej współpracy z samorządem nie byłoby tego wszystkiego. Wójt jest osobiście bardzo zaangażowany w życie mieszkańców i pomaga nam jak może. Mogę stanowczo powiedzieć, że takiego wójta, który dba o całą gminę to dawno nie było.
– O czym marzy sołtys?
– Moim głównym zmartwieniem jest na pewno uporządkowanie koryta rzeki Drwęcy. Jest tam pełno powalonych drzew, które utrudniają życie kajakarzom i są bardzo niebezpieczne. Jednak z uwagi na istniejące przepisy (obszar Natura 2000) ich usunięcie nie jest wcale łatwe. Chciałbym również postawić siłownię zewnętrzną dla mieszkańców, ale niestety projekt utknął w instytucjach zewnętrznych a jego koszt jest za duży dla naszego sołectwa. Dużym wyzwaniem będzie również budowa drogi łączącej centrum wsi w kierunku przepompowni ścieków i dalej w kierunku oczyszczalni, ale tu na pewno pomoże nam gmina.
Rozmawiał i fot.
Marek Wiśniewski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie