
W czwartek na wielu stacjach benzynowych pojawiły się ogromne kolejki. Także chcąc wypłacić pieniądze z bankomatu, należało się uzbroić w cierpliwość. Niestety był to efekt paniki i dezinformacji.
W czwartek (24 lutego) w związku z wybuchem wojny w Ukrainie na stacjach benzynowych w niemal całej Polsce doszło do podwyżki cen benzyny, ropy oraz gazu. Ceny w ciągu kilku godzin wzrosły o kilkadziesiąt groszy. Wzrost cen i obawa o to, że zabraknie paliwa spowodowały, że kierowcy zaczęli masowo i na zapas tankować swoje pojazdy.
W Golubiu-Dobrzyniu na stacjach benzynowych pojawiły się kolejki. Przykładowo korek na stacji benzynowej Orlen przy ulicy Piłsudskiego sięgał aż do początku ulicy Szosa Rypińska. Mimo apeli rządu, że nie zabraknie benzyny, tego dnia Polacy tankowali auta na masową skalę.
– Chcielibymy uspokoić i zapewnić, że Polska dysponuje odpowiednimi rezerwami ropy naftowej oraz paliw – informował oficjalny komunikat dostawców. – Magazyny są pełne. Krajowe zapasy wystarczą na ponad trzy miesiące. Rurociągiem płynie surowiec, a dzięki naftoportowi jesteśmy w stanie pokryć całe krajowe zapotrzebowanie ropy dostarczaną przez tankowce.
W kolejnych dniach kolejki pojawiły się także przy bankomatach. – W związku z napiętą sytuacją na Ukrainie można spodziewać się wzmożonych działań dezinformacyjnych na terenie Polski, związanych z dostępnością gotówki – przestrzegała przed dezinformacją Komisja Nadzoru Finansowego. – Nie daj się nabrać i sam nie podawaj dalej fałszywych informacji.
Szymon Wiśniewski, fot. 87-400
Korek na stacji benzynowej w Golubiu-Dobrzyniu w pewnym momencie sięgał aż ulicy Szosa Rypińska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie