
Po każdym deszczu obok przystanku w Gałczewku zbiera się woda, tworząc ogromną kałużę. – Dzieci dojeżdżające do szkoły nie mają jak wysiąść – skarży się nasza Czytelniczka. Próbowaliśmy ustalić, kiedy ta sytuacja się zmieni. Poprosiliśmy o informacje, kiedy mieszkańcy Gałczewka mogą liczyć na wykonanie odprowadzenia wody odpowiednie instytucje.
Przystanek znajduje się w Gałczewku, na drodze wiodącej z Gałczewa, nieopodal budynku, w którym mieści się filia Gminnej Biblioteki Publicznej. W sprawie kałuży, która się tam tworzy po każdym deszczu, zadzwoniła do nas jedna z mieszkanek miejscowości. – Lepiej było, kiedy nie było przy przystanku chodnika, bo woda miała jak odpłynąć z drogi. Teraz są wakacje, ale w czasie roku szkolnego dzieci dojeżdżające do szkoły nie mają jak wysiąść, zdarza się, że wracają ochlapane błotem. Proszę sobie wyobrazić, co się będzie się działo jesienią i zimą, kiedy na drodze będzie zalegać woda czy błoto pośniegowe – mówi nasza Czytelniczka. I dodaje, że zarówno sołtys wsi, jak i mieszkańcy próbowali interweniować i w gminie, i w powiecie, żeby naprawić feralny odcinek drogi.
Postanowiliśmy interweniować w tej sprawie także my. Niestety. Najpierw sporo czasu zabrała kwestia ustalenia, w czyich kompetencjach leży remont feralnego odcinka drogi. W poniedziałek 27 lipca otrzymaliśmy odpowiedź z urzędu gminy, odsyłającą nas do starostwa powiatowego. Ten urząd odpowiedział nam wprawdzie niemal natychmiast, bo już we wtorek 28 lipca, ale... wymijająco.
„Informuję, że poruszany przez Panią temat jest nam znany. Jesteśmy w stałym kontakcie z Powiatowym Zakładem Dróg i Transportu w Golubiu-Dobrzyniu, gdzie sytuacja jest na bieżąco monitorowana. Z uwagi na ostatnie zdarzenia atmosferyczne nadal trwa usuwanie pozostałości po wichurach przez PZDiT. Wskazane rozlewisko zostanie usunięte w przeciągu 2 tygodni”. – odpowiedziała nam zastępca kierownika Wydziału Organizacyjnego Starostwa Powiatowego w Golubiu-Dobrzyniu Anna Górna-Hossa.
Nadal więc nie wiadomo, czy zaplanowano w tym miejscu jakieś prace, po których woda przestanie się zbierać tuż przy przystanku. Postaramy się tego jednak dowiedzieć. Do sprawy wrócimy.
Tekst i fot.
Agnieszka Boruszkowska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie