Kultura potrzebuje widza, a od 7 października tego niestety nie ma. Czy w taki sposób można ją jednak tworzyć?
Właśnie takie pytanie zadaliśmy Arturowi Niklewiczowi, dyrektorowi naszego Domu Kultury.
– Od 7 października wprowadzono nowe obostrzenia związane z koronawirusem – mówi dyrektor Niklewicz. – To jest druga fala zamknięcia naszej placówki dla widza. Kultura została całkowicie wyłączona z życia jako odbiór na żywo, czyli wszelkie zajęcia z młodzieżą i dziećmi nie są prowadzone, ale pracownicy Domu kultury muszą pracować i to pracować w bardzo trudnych warunkach. Pracują więc, a efekty ich działań możemy zobaczyć w świecie wirtualnym, jak chociażby biorąc udział w warsztatach z serii „Pomysłowe Dzieciaki”. Z resztą to nie jedyny cykl programów, które są prowadzone w okresie pandemii.
– Kultura jest nieodzownym elementem życia współczesnego człowieka, a widz jest jej głównym akcentem. Wirtualna kultura w sieci jest tylko połowiczną kulturą. Nie da się pokazać emocji za pośrednictwem internetu. Bezpośrednia reakcja widza na to co się dzieje na scenie czy też podczas normalnych zajęć w grupie, jest nieodzowna i świadczy o tym, że cos się podoba lub nie. Tym niemniej prowadzimy zajęcia on-line, które chociaż w mniejszym stopniu pozwolą najmłodszym na obcowanie z kulturą. Miejmy nadzieję, że taki trudny czas szybko minie, a widz będzie mógł wrócić do naszego Domu Kultury – dodaje dyrektor DK Artur Niklewicz.
Takim ciekawym programem realizowanym on-line jest na pewno „Ścieżka strachu”, gdzie widz musi rozwiązywać różne zagadki przekazywane w ciekawej oprawie, mierząc się ze swoimi lękami i w klimacie lekkiego horroru. Są również prowadzone zajęcia taneczne, ale w nowoczesnej formie on-line.
Tekst i Fot. (Maw)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie