Reklama

Prowizorka czy plac zabaw?

02/09/2020 18:15

Niemal natychmiast po oddaniu do użytkowania toru pumptrack przy hali sportowej w Golubiu-Dobrzyniu pojawiły się negatywne komentarze dotyczące jakości jego wykonania. Użytkownicy zwracają uwagę, że tor nie nadaje się do profesjonalnej jazdy.

W lipcu rozpoczęły się prace związane z powstaniem przy hali sportowej w Golubiu-Dobrzyniu toru do jazdy dla rowerzystów, tzw. pumptrack-u. Władze miasta cieszyły się z tej inwestycji. Argumentowano, że jest to potrzebne dla młodych osób uprawiających sport. Tor został oddany w połowie sierpnia. Niestety po kilku przejazdach okazało się, że nie nadaje się do użytkowania i nie spełnia oczekiwań amatorów dwóch kółek. Gorąca dyskusja wywiązała się na funpage Ośrodka Sportu i Rekreacji w Golubiu-Dobrzyniu.

– Szkoda było czasu i poświęcenia pracowników OSiR, których widziałem jak to robili – możemy przeczytać komentarzu jednego z mieszkańców pod oficjalnym postem informującym o oddaniu do użytkowania toru. – Inwestycja miała potencjał, miejsce na pumptruck świetne, a wyszło delikatnie mówiąc „tak se”. Oczekiwania były zdecydowanie inne.

– Jeździłem już na kilku porządnych pumptrackach, np. w Toruniu lub Warszawie i mogę śmiało przyznać, że osoba która zaprojektowała to cudo, kompletnie się na tym nie zna – podkreśla inny komentujący. – Co do samych falek, to niektóre wyszły dobrze, ale spora ilość jest po prostu za długa, brakuje urozmaiceń w postaci np. łączonych falek. Sama ścieżka jest dużo za wąska (widać to po tym, że część falek nie przeznaczona do jazdy jest i tak cała w śladach opon) natomiast nawierzchnia to już kompletna kpina. Żwir wala się luźno po torze, przez co jakikolwiek gwałtowny ruch kierownicą kończy się poślizgiem. Da się zrobić porządny pumptrack bez wylewania asfaltu, ale trzeba do tego użyć jakiejś gliniastej ziemi wymieszanej z drobnym żwirem, a nie samego żwiru wysypanego na piach. I ostatnia rzecz, na którą nawet słów nie mam to bandy, gdyby nie one to całokształt pumptracku byłby o wiele lepszy. Najprostszy przykład, w miejscu gdzie ma się dosyć niską prędkość, znajduje się duża banda o dość dużym promieniu, natomiast na końcu długiego odcinka gdzie można nabrać dużą prędkość jest banda o tak małym promieniu, że można co najwyżej z niej wyskoczyć, bo na zmieszczenie się w niej nie ma szans. Wyjścia z band są po prostu złe, falki znajdują się zaraz za bandami, co nie powinno mieć miejsca. Natomiast co do samego wykonania, gołym okiem widać, że osoby odpowiedzialne za wybudowanie toru w życiu nie widziały prawdziwego pumptracku. Odległości między przeszkodami są za małe, bandy są źle wymierzone oraz budowane na oko, a sama ścieżka jest dużo za wąska oraz wykonana ze złych materiałów. Podsumowując, pumptrack nadaje się co najwyżej, jak to nazwano w regulaminie jako „plac zabaw”, a każdy bardziej doświadczony rowerzysta może co najwyżej stanąć obok i się zaśmiać.

Podobnych komentarzy na portalu społecznościowym znalazło się jeszcze więcej. Odpowiedział na nie kierownik Ośrodka Sportu i Rekreacji w Golubiu-Dobrzyniu.

– Mankamenty i błędy w konstrukcji toru rowerowego, które ujawniły się podczas użytkowania, zostaną usunięte w najbliższym czasie – mówi Krzysztof Ośka, kierownik OSiR-u. – Zaznaczam, że od samego początku koncepcja przygotowania tego terenu zmierzała w kierunku rekreacyjnego użytkowania. Mając na uwadze nasze możliwości oraz brak doświadczenia w budowie tego typu obiektów, nie planowaliśmy przygotowania profesjonalnego toru.

(Szyw), Fot. OSIR

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do