Przemocy w szkołach jest mniej, ale częściej przybiera formę wyszukaną. Coraz częściej agresorem są dziewczynki – to jeden z ciekawych wniosków ze sprawozdań pedagogów golubsko-dobrzyńskich szkół
Raz do roku podczas obrad miejskiej komisji oświaty gośćmi są pedagodzy pracujący w miejskich szkołach. Opowiadają o formach pomocy jakie oferują dzieciom z rozmaitymi problemami. Najczęściej są to specyficzne problemy w nauce. W tym przypadku zaleca się dodatkowe zajęcia. Z czym stykają się pedagodzy na co dzień? Czy przemocy w szkołach faktycznie jest mniej?
– W tym roku szkolnym ruszyliśmy z programem Cybernauci, który ma pomóc w problemach związanych z korzystaniem przez dzieci z internetu. Jeśli chodzi o naszą szkołę, to nie odnotowano większych problemów. Prowadzimy zajęcia dodatkowe m.in. z psychologiem, logopedyczne i wyrównawcze – mówi pedagog Tomasz Paprocki ze Szkoły Podstawowej nr 1.
Dzieci przychodzą do szkoły często mając w głowie problemy domowe i te wynikające ze zmieniającego się świata.
– Mamy do czynienia z różnymi sytuacjami. Czasem są to rozwody, dołączenie do rodziny nowego rodzeństwa – wymienia psycholog Marta Uzarewicz. – Niestety częściej zdarzają się różne zaburzenia, depresje i lęki. Dzieje się to już w tak młodym wieku.
Pedagodzy zauważyli, że mniej osób korzysta z pomocy w postaci darmowych obiadów po pojawieniu się programu 500+. Uczniowie sprawiający problemy wychowawce są monitorowani.
– Najczęściej mamy do czynienia z niepożądanymi zachowaniami w postaci wyśmiewania się, wyzwisk i cyberprzemocy. Coraz mniej jest przemocy fizycznej. Jest ona coraz bardziej wyszukana i niestety coraz częściej przodują w tym dziewczęta – mówi pedagog Zespołu Szkół miejskich Małgorzata Cegielska.
Ciekawe doświadczenia związane z zachowaniem odnotowuje się w gimnazjum Działyńskiego.
– W tej chwili mamy w szkole 115 uczniów, z czego połowa uczęszcza do klas mundurowych. To poprawiło sytuację. Stworzyła się rywalizacja między tzn. cywilami, a wojskowymi do zadań których należy dbanie o własne zachowanie. Nie odnotowujemy w szkole dopalaczy czy narkotyków. Więcej jest dzieci niestety z zaburzeniami depresyjnymi – mówi pedagog Adam Kałużny.
(pw)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie